Ulicami Moskwy przeszedł dzisiaj (04.11) kolejny „Ruski Marsz”, najważniejsza rosyjska manifestacja nacjonalistyczna. Około 10 tysięcy osób (wg. policji i mainstreamowych mediów, 6 tysięcy) z najróżniejszych środowisk nacjonalistycznych i prawosławnych manifestowało w rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla, wspominając również odpór, jaki dwieście lat temu dano „najpotężniejszej armii Europy”.
Organizatorzy w oficjalnym manifeście tegorocznego marszu nawoływali, aby naród znowu zjednoczył się i kolejny raz wypędził najeźdźców, co odbiło się na asortymencie skandowanych haseł – liczne nawoływały do zniesienia putinizmu.
Cele wymienione przez organizatorów marszu w manifeście to m.in. likwidacja antynarodowego reżimu, oswobodzenie z tyranii, zaprowadzenie porządku w kwestii migracji, nadanie etnicznym Rosjanom („Ruskim”) wiodącej i kierowniczej pozycji w państwie, a także wprowadzenie reżimu wizowego z krajami Azji Środkowej, uwolnienie wszystkich więźniów politycznych i co najważniejsze, utworzenie państwa narodowego. W manifeście domagano się niezbywalnych praw takich jak: prawo do wolności, do repatriacji, do narodowego zjednoczenia i politycznego przedstawicielstwa.
Na marszu jak co roku uwagę przyciągały grupy prawosławne, duże ilości flag imperialnych, oraz kolumna Autonomicznych Nacjonalistów. Niesiono również osobny baner nawołujący do zniesienia paragrafu 282 (w niejasny sposób penalizującego „działalność ekstremistyczną” i będącego głównie orężem przeciwko nacjonalistom).
W stosunku do Ruskich Marszów w innych miastach (St. Petersburg, Niżny Nowogród, Kazań), ten moskiewski przebiegał stosunkowo spokojnie i bez licznych prowokacji oraz zatrzymań uczestników przez reżimowe służby, jakkolwiek media reżimowe usiłowały przeforsować informację, jakoby uczestnicy wydarzenia odpalili w kierunku policyjnego helikoptera… pocisk z rakietnicy.
Marsz cieszył się wyjątkowym zainteresowaniem mediów, zarówno wielkich – korporacyjnych, jak i pojedynczych dziennikarskich freelancerów, a transmisje odbywały się od Twittera po różnorakie platformy streamingowe.
Odbywające się nieopodal trasy marszu „antyfaszystowskie” zbiegowisko zostało potraktowane podobnie jak w poprzednich latach, aczkolwiek na chwilę obecną informacje są niejasne, a media piszą o jednej osobie poszkodowanej, oraz o kilku poturbowanych w innych okolicznościach socjalistach.