Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow odwiedził Indie w celu omówienia dalszego rozwoju wzajemnych stosunków. Moskwa i Delhi nie ukrywają, że zamierzają je kontynuować poprzez ominięcie zachodnich sankcji. Sama wizyta szefa dyplomacji Rosji odbyła się dzień po rozmowach Indii z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii o wojnie na Ukrainie.
Indie są jednym z państw niepotępiających dotąd Rosji za jej inwazję na zachodniego sąsiada. Drugim ważnym azjatyckim mocarstwem niezajmującym stanowiska w tej sprawie jest Chińska Republika Ludowa, którą Ławrow odwiedził na początku tygodnia. Po jego wizycie strona chińska zapowiedziała chęć dalszego kontynuowania ścisłej współpracy.
Podobnie jest zresztą z Indiami. Szefowie dyplomacji Rosji i Indii podkreślili, że ich kraje zamierzają kontynuować realizację dotychczasowych projektów obszarach energetyki, nauki i techniki, kosmosu czy przemysłu farmaceutycznego.
Ławrow nawiązując do wojny na Ukrainie pochwalił Indie za „ocenę sytuacji jako całości faktów, a nie tylko w sposób jednostronny”. Jego indyjski odpowiednik, Subrahmanyam Jaishankar, mówił z kolei o rozszerzeniu dwustronnych stosunków. Dodał jednak, że konieczne będą szczegółowe dyskusje na temat obecnego „trudnego środowiska międzynarodowego”.
Zaledwie dzień wcześniej w Delhi przebywali dyplomaci z Waszyngtonu i Londynu. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania miały przekonywać Indie, aby nie podważały one zachodnich sankcji, które nałożono na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Jednocześnie Amerykanie nie przedstawili żadnej „czerwonej linii” odnośnie zakupu rosyjskich surowców przez Indie.
Od czasu wybuchu wojny znacząco zwiększyła się liczba baryłek ropy naftowej kupowanych przez Indie od Rosji. Władze w Delhi twierdzą, że w ten sposób działają z korzyścią dla obywateli, robiąc dokładnie to co większość państw europejskich.
Na podstawie: aljazeera.com, timesofindia.com, theguardian.com.
Zobacz również: