Wbrew szumnym zapowiedziom, francuscy socjaliści nie dają sobie rady z rosnącym bezrobociem. We wrześniu liczba osób pozostających bez pracy wzrosła o 60 tysięcy, osiągając rekordowy poziom 3,29 miliona bezrobotnych.
Partia Socjalistyczna zapowiadała, że do końca roku obniży liczbę bezrobotnych, odwracając stały trend wzrostowy zapoczątkowany w maju 2011 roku, jeszcze w czasie rządów centroprawicy. Deklaracje PS nie mają jednak pokrycia w rzeczywistości, a nie pomogły również sztuczki techniczne, mające na celu zaniżenie statystyk. Minister pracy Michel Sapin zapowiedział we wtorek, że „rząd zmniejszy bezrobocie”, chwaląc się jednocześnie, iż piąty miesiąc z rzędu spada liczba bezrobotnych wśród młodzieży.
Deklaracjom rządu nie wierzą jednak Francuzi. Według sondażu przeprowadzonego w listopadzie, francuskie gospodarstwa domowe obawiają się przede wszystkim utraty miejsc pracy. Przedsiębiorcy obawiają się natomiast niepowodzeń biznesowych. Według danych urzędu statystycznego, PKB Francji w tym roku spadł o 1,5%. W zapowiedzi socjalistów nie wierzą także organizacje międzynarodowe, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, OCED czy Komisja Europejska. Przewiduję one wręcz dalszy wzrost bezrobocia w 2014 roku do poziomu 10,4%.
Sceptyczne wobec deklaracji socjalistycznych ministrów są również związki zawodowe. Na 7 grudnia protesty zapowiedziały natomiast organizacje bezrobotnych.
na podstawie: lefigaro.fr