Święta Bożego Narodzenia upłynęły w wielu miejscach naszego kraju pod znakiem silnych wichur, co ucieszyło właścicieli farm wiatrowych, które zajmują się dostarczaniem naturalnych źródeł energii. W świąteczny poniedziałek obiekty te pokryły nawet 40 procent zapotrzebowania na energię w Polsce, bijąc przy tym rekord produkcji swojej mocy, zaś elektrownie korzystające z węgla kamiennego musiały ograniczyć swoje moce.
Z wichur z pewnością nie mogli cieszyć się zwykli mieszkańcy, ponieważ przyniosły one duże szkody w postaci zniszczonych budynków, połamanych drzew i oczywiście zerwanych linii energetycznych. Spowodowały one jednak rekordową produkcję na farmach wiatrowych, które chociażby w sobotni wieczór pracowały z mocą wykorzystującą 90 proc. ich możliwości, co oznacza pobicie rekordu z października bieżącego roku.
Nie tylko silny wiatr pomógł w biciu kolejnych rekordów producentów energii odnawialnej, ponieważ w związku ze świątecznym zmniejszeniem zapotrzebowania na energię elektryczną, farmy wiatrowe pokryły blisko 40 proc. potrzeb, a odsetek ten był najwyższy w poniedziałkowy poranek pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia. Ogółem w tym czasie wiatraki dostarczały blisko 5 gigawatów.
Jednocześnie święta okazały się prawdziwym testem dla polskiego systemu energetycznego. Poza 5 GW dostarczonymi przez farmy wiatrowe, blisko 4,5 GW pokryły inne odnawialne źródła energii w postaci elektrowni wodnych, na biomasę i biogaz, a także mniejsze elektrociepłownie niesterowane z Krajowej Dyspozycji Mocy w Konstancinie-Jeziornej. Wiązało się to z ograniczeniem mocy przez największe elektrownie i elektrociepłownie, ale bezpieczny poziom ich produkcji został utrzymany dzięki eksportowi wyprodukowanej energii.
Na podstawie: forsal.pl, wysokieniapiecie.pl.