Wraz z postępami Syryjskiej Armii Arabskiej, która zdobywa kolejne połacie terenów Wschodniej Guty, „rebelianci” wciąż znajdujący się w tym regionie nasilają ostrzał przedmieść Damaszku, co było zresztą bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia ofensywy wymierzonej w milicje islamistów. W wyniku ataków rakietowych i artyleryjskich w ciągu kilkunastu godzin zginęło blisko 55 cywilów, robiących przede wszystkim zakupy na lokalnych targach.
Najbardziej krwawe żniwo ataki „rebeliantów” zebrały w miejscowości Dżaramana, znajdującej się na poludniowo-wschodnich przedmieściach Damaszku. W wyniku ostrzału rakietowego zginęło 35 osób, a ponad dwadzieścia zostało rannych, zaś wszystkie ofiary akurat robiły zakupy na miejscowym targu. Co najmniej 20 osób zginęło także w wyniku ataków na dzielnice mieszkaniowe znajdujące się w samym Damaszku, a w tym przypadku również pociski spadły głównie na zatłoczone targowisko.
Wszystkie rakiety i pociski artyleryjskie zostały wystrzelone z terenów Wschodniej Guty, gdzie dalej trwa ofensywa prowadzona przez syryjskie wojsko, które podzieliło już zwarty obszar kontrolowany przez dżihadystów na trzy enklawy. Ataki na przedmieścia Damaszku były głównym powodem rozpoczęcia zmasowanego ataku na tereny znajdujące się na północny wschód od syryjskiej stolicy, lecz dla światowych mediów cywile masakrowani przez „rebeliantów” są najwyraźniej ludźmi drugiej kategorii, ponieważ ich męczeństwo nie znajduje miejsca na pierwszych stronach gazet.
Tymczasem wciąż trwa ewakuacja cywilów z oblężonych terenów Wschodniej Guty, zaś przyspieszenie tego procesu było możliwe dzięki otwarciu trzeciego korytarza humanitarnego, którym mogą oni swobodnie przejść na tereny kontrolowane już przez syryjską armię. Dodatkowo dzisiaj z regionu wyjedzie pierwsza partia bojowników Ahrar asz-Szam, czyli salafitów sponsorowanych głównie przez Arabię Saudyjską, a trafią oni do prowincji Idlib kontrolowanej przez różne frakcje „rebeliantów”.
Na podstawie: almasdarnews.com, sana.sy.