Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau skrytykował niemieckiego kanclerza Olafa Scholza, zarzucając mu w swoim oświadczeniu ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski. Scholz podczas sobotniego wiecu swojej partii odniósł się do polskiej afery wizowej, domagając się jej całkowitego wyjaśnienia i zarzucając władzom w Warszawie próbę zamiecenia jej pod dywan.
Podczas spotkania z wyborcami Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), niemiecki kanclerz zapowiedział między innymi zwiększenie kontroli nad imigracją. Zwrócił w ten sposób uwagę na rosnącą liczbę imigrantów, którzy nielegalnie przedostają się na terytorium Unii Europejskiej.
Według Scholza sytuacja na granicach wymaga również wyjaśnienia afery wizowej w Polsce, bo rząd Mateusza Morawieckiego chce „machnąć ręką” na proceder nielegalnego wydawania wiz. Niemiecki polityk dodał, że osoby przybywające do Polski powinny być rejestrowane i przechodzić procedurę normalną procedurę azylową, a nie otrzymywać wizy.
Słowa kanclerza Niemiec zostały skrytykowane przez ministra spraw zagranicznych Polski. Rau uważa wspominanie o aferze wizowej za „naruszenie zasady suwerenności państw” i „próbę ingerencji we wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego i toczącą się kampanie wyborczą w Polsce”.
Rządzący konsekwentnie próbują przemilczeć aferę wizową, w której zatrzymano już kilka osób bezpośrednio związanych z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że wraz z wiceministrem spraw zagranicznych Piotrem Wawrzykiem brały one łapówki od firm zajmujących się ściąganiem imigrantów do naszego kraju.
Na podstawie: rmf24.pl, wpolityce.pl, interia.pl.
fot. Sebastian Indra / MSZ / flickr.com