Polski Związek Piłki Nożnej zerwał współpracę z „antyfaszystowskim” stowarzyszeniem Nigdy Więcej, które od kilku lat uchodziło – według działaczy PZPN – za specjalistów w „tropieniu rasizmu” na polskich stadionach. Doszukiwanie się „rasizmu” w każdym możliwym miejscu, z czego słyną „tropiciele” z Nigdy Więcej, ściągnęło w końcu kłopoty także na sam PZPN.
Jeszcze do niedawna PZPN finansował działalność „antyfaszystów”, w zamian za pomoc w wyszukiwaniu flag i transparentów o rzekomo rasistowskim charakterze, które pojawiały się na trybunach podczas meczów ligowych bądź tych rozgrywanych przez reprezentację. Stowarzyszenie Nigdy Więcej jest zresztą autorem listy zakazanych symboli na stadionach, wśród których obok nazistowskiej swastyki znalazły się również krzyż celtycki, falanga czy szczerbiec. PZPN do spółki z „antyfaszystami” ochoczo ścigał również flagi o antykomunistycznej i patriotycznej tematyce.
Okazuje się jednak, że „antyrasistowska” współpraca PZPN z NW zapędziła tych pierwszych w kozi róg. Działaczom Nigdy Więcej nie wystarczało już bowiem donoszenie do Polskiego Związku Piłki Nożnej na poszczególne kluby za – ich zdaniem – „niewłaściwe zachowanie kibiców”, poszli więc o krok dalej – do związku UEFA.
A działacze UEFA po donosach „antyfaszystów” karać zamierzali także sam PZPN. Tak było m.in. przy okazji marcowego meczu Polska-Ukraina na Stadionie Narodowym w Warszawie, na który – jak poinformowali działacze Nigdy Więcej – kibice drużyny gości mieli wnieść trzy flagi prezentujące zabronione symbole. UEFA groziła wówczas zamknięciem Stadionu Narodowego, jednak odeszła od tego pomysłu po przeprosinach i obszernych wyjaśnieniach ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Czarę goryczy, po której PZPN postanowił definitywnie odciąć się od Nigdy Więcej, przelały jednak ostatnie „antyfaszystowskie” donosy do UEFA, w których domagano się ukarania polskich klubów występujących w europejskich pucharach. Chodzi o Lecha Poznań i Legię Warszawa, które zostały ukarane przez UEFA.
Po donosach NW, UEFA ukarała 10-cioma tysiącami euro grzywny klub z Poznania za rzekomą sprzedaż wlepek z hasłem „Good Night Left Side” na trybunach podczas meczu z fińskim FC Honka (czytaj: UEFA ukarała Lech Poznań za… wlepki). Fani z Warszawy dzięki „antyfaszystom” zostali ukarani jeszcze surowiej, bowiem oprócz grzywny na ich klub nałożono również karę w postaci zamknięcia popularnej „Żylety” (północnej trybuny stadionu) na rewanżowy mecz ze Steauą Bukareszt, w związku z „niewłaściwym zachowaniem” kibiców w Walii na meczu z The New Saints (chodzi o odpalenie rac oraz… „rasistowskie flagi”). Przeciwko zamknięciu trybuny najzagorzalszych kibiców z Łazienkowskiej protestuje m.in. zarząd T-mobile Ekstraklasy.
Jakub Kwiatkowski, będący obecnie rzecznikiem prasowym Polskiego Związku Piłki Nożnej, w korespondencji z dziennikiem „Gazeta Polska Codziennie” odciął się od współpracy z Nigdy Więcej, pragnąc w ten sposób odsunąć od PZPN-u podejrzenia wyrosłe wokół nałożonej przez UEFA kary na Legię Warszawa. „(…) Mając na uwadze fakt, że takie informacje mogą wprowadzać w błąd piłkarskich kibiców i niesłusznie wskazywać PZPN jako współwinnego zamknięcia trybuny stadionu Legii, związek jeszcze raz stanowczo podkreśla, że nie wspiera finansowo działalności tej organizacji” – napisał w liście do „GPC” Kwiatkowski.
Zakończenie współpracy PZPN z NW najprawdopodobniej nie zakończy jednak represji, jakie zwykły spadać na kibiców polskich klubów np. w związku z pojawiającymi się na trybunach patriotycznymi oprawami czy transparentami odwołującymi się m.in. do ważnych dla kraju rocznic. PZPN zrywając współpracę z „antyfaszystami” nie porzucił wytworzonych wspólnymi siłami zakazów, zezwalających delegatom Polskiego Związku Piłki Nożnej na przerywanie spotkań za sprawą „haseł nieodwołujących się do tematyki meczu” czy dopatrywanie się „rasizmu” w przekreślonym symbolu sierpa i młota.
na podstawie: niezalezna.pl, źródła własne