Będące następstwem wojny na Ukrainie sankcje wobec Rosji spowodowały wycofanie się z niej wielu zagranicznych koncernów. Rosyjski prezydent Władimir Putin uważa to jednak za korzystne dla krajowej gospodarki, bo jego zdaniem miejsce obcego kapitału przejmie krajowa produkcja.
W czwartek odbyły się konsultacje między przywódcami państw należących do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Putin w ich trakcie mówił głównie o sankcjach nałożonych na Rosję przez świat zachodni. Dał jednak do zrozumienia, że nieszczególnie się nimi przejmuje. Jego zdaniem we współczesnym świecie niemożliwe jest odizolowanie takiego państwa jak Rosja.
Uważa więc, że najbardziej na sankcjach gospodarczych straci nie sama Rosja, lecz nakładające je państwa europejskie. Może ona bowiem zawierać umowy handlowe z bardziej przyjaznymi krajami, głównie z kontynentów azjatyckiego, afrykańskiego i południowoamerykańskiego.
Putin nie widzi też problemu w wycofywaniu się z Rosji zachodniego kapitału. W niektórych wypadkach ma to być nawet korzystne dla jego państwa. Miejsce zagranicznych firm może bowiem zająć krajowa produkcja. Jednocześnie przyznał, że obecnie rosyjskie przedsiębiorstwa mają szereg problemów związanych z transportem i przerwaniem łańcucha dostaw.
Priorytetem Rosji ma być natomiast zachowanie dostępu do zachodnich technologii i oprogramowania, bo we współczesnym świecie odcięcie od nich dużego państwa jest nierealne.
Poza tym rosyjski prezydent przyznał, że dostęp do luksusowych towarów będzie droższy. Podał tu choćby przykład samochodów marki Mercedes, które mają być jednak dalej dostępne na rosyjskim rynku. Ich odbiorcy zaś „przywiozą je sobie z dowolnego miejsca i z dowolnego kraju”.
Na podstawie: rp.pl, businessinsider.com.pl.