Amerykańsko-żydowski miliarder George Soros wskazał swojego nowego „śmiertelnego wroga”. Jest nim Xi Jinping, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej, mający jego zdaniem być głównym zagrożeniem dla tak zwanego społeczeństwa otwartego. Według Sorosa za obecną pozycją chińskiego przywódcy odpowiada zresztą Zachód, obdarzający Chiny zbyt dużym zaufaniem.

Kontrowersyjny finansista udzielił obszernego wywiadu dziennikowi „The New York Times”, poruszając w nim szereg zagadnień związanych z obecnymi wydarzeniami na arenie międzynarodowej. Soros odniósł się więc między innymi do obecnej wojny handlowej pomiędzy Chińską Republiką Ludową a Stanami Zjednoczonymi, dlatego poparł politykę mającą na celu zmuszenie koncernów takich, jak Huaiwei do otwarcia chińskiego rynku na zagraniczne produkty.

Zdaniem amerykańsko-żydowskiego miliardera w przeciwnym razie Chiny dalej będą się zamykać, co będzie możliwe jeszcze przez pokolenia dzięki implementacji przez to państwo nowoczesnych technologii. To właśnie one mają bowiem umacniać pozycję tego kraju jako najbogatszego, najsilniejszego i najbardziej zaawansowanego technicznie „autorytarnego reżimu”.

Soros zaznaczył przy tym, że w swoich poglądach nie zajmuje antychińskiego stanowiska, lecz jest po prostu przeciwnikiem wspomnianego Xi jinpinga. Stąd oskarżył on chińskiego przywódcę do używania przez niego technologii, aby za jej pośrednictwem przeciwstawiać się idei otwartego społeczeństwa. Po części bierze się to z faktu, iż państwa zachodnie obdarzyły Państwo Środka zbyt dużym zaufaniem.

Na podstawie: nytimes.com.