Rzecz dotyczy funkcjonowania podwarszawskiego centrum handlowego w Wólce Kosowskiej. Czterech polskich przedsiębiorców miało przeprać pieniądze o łącznej wartości aż 150 milionów złotych. Byli pośrednikami transferowymi między diasporą chińską i wietnamską w Polsce a grupą odbiorców wspomnianych środków na Dalekim Wschodzie (konkretniej w Chinach i Singapurze).
Prosty mechanizm ukrywania wartości importowanego towaru ujawnił fiskus. Polacy zaniżali wartość ubrań i sprzętu elektronicznego importowanego z Dalekiego Wschodu, a jednocześnie otrzymywali zapłatę od Wietnamczyków i Chińczyków. Małe kwoty były błyskawicznie transferowane z polskich rachunków na chińskie i singapurskie.
Mimo poważnego kalibru przestępstwa prokuratura tym razem nie wykazała się nadgorliwością stosowaną chociażby wobec kibiców piłkarskich, czy też urojonych „ekstremistów”. Po wpłaceniu poręczenia majątkowego, wyznaczeniu godzin dozoru policyjnego jak i zakazu opuszczania kraju polscy przedsiębiorcy opuścili areszt.
na podstawie: forsal.pl