Prezydent Czech Miloš Zeman twierdzi, że norweskie służby zajmują się porywaniem dzieci i są państwem w państwie. Wypowiedź ma związek z kolejnym przypadkiem odebrania czeskim rodzicom ich pociech przez urząd Barnevernet.
Zeman udzielił wywiadu tabloidowi „Blesk”. Stwierdził w nim, że norweski urząd Barnevernet, zajmujący się rzekomo ochroną praw dzieci, jest państwem w państwie, które może robić co chce. Jego działania można więc uznać zasadniczo za porywanie dzieci, od czego w zasadzie nie można się odwołać. Działania w tej sprawie zapowiedział też premier Bohuslav Sobotka, który nie wyklucza złożenia odpowiedniego wniosku do międzynarodowych instytucji.
W ostatnią wigilię Bożego Narodzenia, wspomniany norweski urząd odebrał dziesięciomiesięcznego syna obywatelce Czech mieszkającej w Norwegii. Podobna sprawa miała miejsce w 2011 r., kiedy Czeszce Evie Michalákovej odebrano dwójkę synów, którzy następnie zostali rozdzieleni i umieszczeni w rodzinach zastępczych.
Na podstawie: denik.cz.