Premier Grecji, Antonis Samaras, uderzył w popularny w mediach ton „zwalczania nazizmu”, który to slogan wykorzystywany jest często jako straszak na społeczeństwa i przyzwolenie na ataki na partie i organizacje nacjonalistyczne. Podobne oświadczenia składał niedawno prezydent Czech Milos Zeman, który zapowiedział walkę z mafią oraz „neonazistami, którzy chcą eksterminacji czeskiego narodu”.
Samaras przemawiał w niedzielę na obchodach rocznicy deportacji Żydów do Auschwitz-Birkenau. Zapowiedział, że rząd grecki będzie wprowadzał przepisy, które będą „całkowicie nietolerancyjne dla rasizmu i przemocy”. Samaras obiecał zwalczanie „neonazistów” przemawiając w synagodze w Monastiriotes. Media podkreślają, że była to pierwsza taka oficjalna wizyta urzędującego premiera w synagodze.
Odwołał się on do wzrostu popularności nacjonalistycznych partii w Europie, co odczytywane jest jako zagrożenie przez polityków establishmentu. Stąd częste straszenie „odradzającym się nazizmem”. Premier Grecji powiedział, że „nie można oddać im pola, tak jak w latach 30-tych ubiegłego wieku”. Dodał, że… „walka z nazizmem jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek”. Zapowiedział wprowadzenie zakazu startu w wyborach dla partii, które „zaprzeczają holocaustowi”.
Wystąpienie premiera spowodowane jest dużym poparciem dla Złotego Świtu, nacjonalistycznej greckiej partii, która w ubiegłorocznych wyborach zdobyła 18 miejsc w parlamencie. Kampanie przeciwko nacjonalistom podjęły środowiska żydowskie, wywierające wpływ na polityków głównego nurtu.
Po premierze przemawiał także dyrektor Europejskiego Kongresu Żydów, Moshe Lantor, który wezwał greckie władze do walki z organizacjami nacjonalistycznymi i „całkowitego wykorzenienia ultraprawicowców i neonazistów z greckiej polityki”.