Co jest powodem tych niekorzystnych dla naszego osiedla zmian? Gigantyczna dziura w budżecie Poznania, którą postanowiono załatać naszym kosztem. Okazało się, że spodziewany plan dochodów był nierealny i powstał widocznie na fali związanego z EURO 2012 hurraoptymizmu, albo od początku był zawyżony dla ugrania kapitału politycznego przez rządzących. Urzędnicy założyli, że do kasy wpłynie ponad 297 mln zł, a w rzeczywistości przez pierwsze pół roku zarobiono jedynie 42 mln zł. Jeśli ta tendencja utrzyma się w drugiej połowie roku, plan dochodów zostanie spełniony w mniej niż 30%. Plan wydatków za to oczywiście nie uległ obniżeniu, co oznacza, że miasto jest w obliczu gigantycznego długu i musi rozpaczliwie szukać oszczędności gdzie tylko się da.
Oczywiście, pieniędzy z powietrza się nie wyczaruje, więc efekty nierozsądnego wydawania i nierzetelnego planowania w poprzednich latach trzeba zrównoważyć pewnymi ustępstwami budżetowymi. Ale nasi radni, zamiast redukować koszty w racjonalnych dziedzinach, zdecydowali się wybrać najprostsze rozwiązanie – uderzyć w obywatela. 25 mln zł, których brakuje MPK w tym roku, to tylko wierzchołek góry lodowej. Zdecydowano oszczędzić również na utrzymaniu dróg (tylko czekać srogiej zimy i dziękować naszym radnym!), programach zdrowotnych, remontach wałów przeciwpowodziowych, zadań ochrony środowiska, czy zadań ośrodka sportu POSiR. Nie przewidziano natomiast redukcji etatów urzędniczych, swoich własnych pensji i premii, trzynastek, kosztów obsługi biur radnych, płatnych staży dla dzieci własnych i znajomych, jednym słowem – ograniczenia rozdmuchanego do granic wytrzymałości aparatu urzędniczego, sieci układów, sitw, klik i koterii.
Politycy chętnie zaciskają pasa, ale obywatelom. Chętnie redukują wydatki, ale nigdy we własnym otoczeniu. Chętnie rozkładają bezradnie ręce, po to tylko, żeby zaraz je w nas wymierzyć. A my wcale nie musimy się na to godzić! Jeśli chcemy, by zmieniła się w końcu sytuacja, w której jesteśmy na szarym końcu łańcucha pokarmowego – musimy zacząć działać. Nie gódźcie się na bylejakość życia codziennego, a zacznijmy od problemów z MPK!
Przekazujcie dalej te informacje. Pokazujcie ten tekst znajomym i rodzinie. Piszcie listy do swoich posłów i radnych, do Urzędu Miasta, do MPK, do gazet, do radia i telewizji. Mówcie o tym wszystkim tym, którzy nie chcą być niewolnikami polityków, a chcą współtworzyć świat dookoła siebie.
(treść rozprowadzanych ulotek AN Wielkopolska)