Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział dziś podczas konferencji prasowej o niebotycznych kosztach pomocy uchodźcom z Ukrainy oraz samej Ukrainie. Cele te mogą pochłonąć w sumie od 10 do nawet 22 procent całego budżetu naszego państwa. Politycy Solidarnej Polski nie ukrywają zresztą, że kolejnymi problemami są inflacja i polityka klimatyczna Unii Europejskiej.
Ugrupowanie współtworzące Zjednoczoną Prawicę zorganizowało dzisiaj konferencję prasową w sprawie propozycji złożonej premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Solidarna Polska miała więc zaproponować, aby rząd zwrócił się do Komisji Europejskiej o zawieszenie w całości albo w części konieczności płacenia składek do unijnego budżetu.
Przedstawiciele SP zauważyli, że Polska jest obok Stanów Zjednoczonych państwem ponoszącym największe koszty związane z wojną na Ukrainie. Chodzi w tym kontekście głównie o wszelką pomoc finansową dla uchodźców i o inne aktywa przekazywane państwu ukraińskiemu. Nasz kraj dodatkowo ponosi spore konsekwencje gospodarcze wysokiej inflacji oraz konieczności dostosowania się do unijnej polityki klimatycznej.
Wójcik przy tej okazji ujawnił wstępne szacunki dotyczące kosztów pomocy dla Ukraińców. Mają one zamknąć się w przedziale od 10 do 22 proc. tegorocznego budżetu państwa. Biorąc pod uwagę ustawę budżetową, byłoby to od 50 do nawet 110 miliardów złotych.
Poza tym wiceminister sprawiedliwości mówił o przyjeździe do Polski blisko 3 milionów ukraińskich uchodźców. Dzienny koszt utrzymania każdego z nich ma wynieść około 110 złotych.
W ubiegłym tygodniu Morawiecki wystosował list do Ursuli von der Leyen, zwracając się w nim o udzielenie naszemu państwu pomocy finansowej przez UE. Szef rządu twierdził w nim, że koszty związane z samym przyjęciem ukraińskich obywateli wyniosą blisko 11 miliardów euro.
Na podstawie: twitter.com/SolidarnaPL, money.pl.
Zobacz również: