Polska, w ramach pomocy państwom, które mają problem z masową imigracją przyjmie 50 osób z Malty. Informację tę podał minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller.
Unia Europejska zaproponowała również pomoc dla uchodźców z Egiptu i Tunezji, pomimo napięć jakie wywołała fala nielegalnych imigrantów szturmujących włoską wyspę Lampedusa. Część z tych osób ma zostać skierowana do Szwecji – kraju, w którym masowa imigracja stanowi poważny problem.
Szef MSWiA gościł w Brukseli na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych poświęconym układowi z Schengen. „- UE wyraźnie mówi o pomocy dla kraju, który z powodów od siebie niezależnych stanął przed wyzwaniem dla wydolności swoich służb granicznych i urzędników zajmujących się cudzoziemcami. Nikt nie mówi, że to problem jednego kraju” – powiedział Miller. Tym samym potwierdzono podejście UE do problemu masowej imigracji, który scharakteryzować można jako „zaleczanie” niż faktyczną walkę z tym zjawiskiem. Głównym obiektem zainteresowań stają się więc imigranci, nie zaś obywatele krajów, do których przybywają. A to ci ostatni zostaną obarczeni kosztami utrzymania nowych mieszkańców ich krajów, jednocześnie stając się „odbiorcami” wszystkich innych społecznych problemów związanych z masową imigracją i multikulturowymi eksperymentami.
Miller broni układu z Schengen nie zważając na jego konsekwencje, a problem masowej imigracji i wynikających z niej patologii określa mianem „incydentów”. Swobodne przemieszczanie się w granicach UE określa on mianem „jednego z podstawowych praw UE”. Jak mówiła unijna komisarz ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem, jeden kraj UE sam nie będzie mógł podejmować decyzji o czasowym przywróceniu kontroli na granicy wewnętrznej strefy Schengen. Decyzja musi być „wspólnotowa”. Tym samym kraje nękane najazdem nielegalnych imigrantów zostają pozbawione nawet doraźnych środków zapobiegawczych.
Zobacz również:
– MSWiA idzie na rękę imigrantom
– Rząd nie chce Polaków wygnanych z Ojczyzny. Woli imigrantów z Afryki