Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) zarzuca północnoirlandzkiej policji, że ta przymyka oko na łamanie postanowień Komisji ds. Parad, gdy w grę wchodzą parady republikanów, a jednocześnie restrykcyjnie przestrzega ich podczas przemarszów lojalistów. Podstawą do takich zarzutów stała się sprawa Brendana Devlina, jednego z organizatorów parady ku pamięci poległych bojowników IRA w Castlederg, wobec którego sąd oddalił zarzuty naruszenia przepisów dotyczących parad.
W sierpniu 2013 setki osób wzięło udział w paradzie upamiętniających poległych członków IRA, w tym dwóch, którzy zginęli od przedwczesnej eksplozji bomby, którą przewozili. W tym samym czasie unioniści zorganizowali kontrmanifestację i zarzucili republikanom „gloryfikowanie terroryzmu”. Po paradzie 42-letni Brendan Devlin został oskarżony o niezastosowanie się do przepisów zakazujących paramilitarnych strojów podczas parad. Sąd oddalił zarzuty wobec niego powołując się m.in. na zeznania policjanta, który powiedział, że nie zauważył niczego niezgodnego z przepisami. To stało się podstawą do zarzutów wobec policji.
Według unionistów, taka postawa policji jest niepokojąca, bo przyzwala ona na kultywowanie paramilitarnych tradycji w północnoirlandzkim społeczeństwie. Parady lojalistów i republikanów są charakterystyczne dla północnoirlandzkiego krajobrazu politycznego. Niemal każda z nich wywołuje kontrowersje i spotyka się z protestami przeciwników. W celu uporządkowania spraw dotyczących parad powołano specjalną komisję wydającą zezwolenia na parady oraz ustanawiającą szczegółowe wytyczne dla organizatorów.
Przepisy Komisji mówią o zakazie jakichkolwiek mundurów i odzieży paramilitarnej, flag lub banerów odwołujących się do nielegalnych organizacji, transparentów przedstawiających broń palną lub bojowników mogących wskazywać na ich przynależność do nielegalnych grup.
Unioniści zwrócili uwagę na baner przedstawiający dwóch uzbrojonych mężczyzn oraz paramilitarne ubrania uczestników parady. Diane Dodds, członkini DUP zarzuca policji świadome przymykanie oka na takie akcenty parad oraz wzywa, w imieniu swojej partii, do ustanowienia specjalnego policyjnego zespołu gromadzącego dowody w trakcie takich imprez. Powiedziała ona także, że potrzebne są odpowiednie przepisy dotyczące „gloryfikacji terroryzmu”, gdyż teraz ma ono miejsce w przestrzeni publicznej, a dodatkowo – jej zdaniem – zostało teraz zaakceptowane przez sąd.
Devlin odpowiedział, że przed paradą spotkał się z przedstawicielami policji, którzy nie mieli zastrzeżeń, a cała sprawa jest polityczną nagonką środowiska lojalistów. Przypomniał także, że w Castlederg na przestrzeni 20 lat miała miejsce jedna parada republikańska i ponad 300 lojalistycznych, zaznaczając, że społeczność tego miasta składa się w większości (według spisu powszechnego w 64 procentach) z republikanów.
na podstawie: belfasttelegraph.co.uk