Władze rosyjskiej Jakucji postanowiły wprowadzić zakaz zatrudniania imigrantów, mający obowiązywać przynajmniej do końca tego roku. To pokłosie wydarzeń z połowy marca, kiedy obcokrajowiec zgwałcił jedną z mieszkanek Jakucka, co wywołało protesty lokalnej społeczności i wzięcie sprawy we własne ręce przez niektórych mieszkańców republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.
Prezydent Republiki Jakucji Ajsen Nikołajew wydał dekret zobowiązujący wszystkie lokalne firmy do zwolnienia imigrantów pracujących w trzydziestu trzech branżach. Jednocześnie instytucje kontrolne będą sprawdzać, czy przy zatrudnianiu obcokrajowców nie doszło do złamania prawa, dlatego pod lupą rosyjskich urzędników znajdą się zwłaszcza kioski, firmy taksówkarskie, budowlane i przewozowe.
Decyzja władz ma związek z protestami trwającymi od połowy marca w samym Jakucku, gdzie miało dojść do napadu seksualnego na jedną z tamtejszych kobiet, zaś za przestępstwo odpowiadał obywatel Kirgistanu. Z tego powodu demonstrujący domagali się właśnie zaostrzenia zbyt liberalnej ich zdaniem polityki imigracyjnej miejscowych władz. Miejscowa policja aresztowała przy tym trzy osoby mające związek z przetrzymywaniem po gwałcie wspomnianej Rosjanki.
Dzień przed jedną z demonstracji grupa Rosjan postanowiła zresztą wziąć sprawy w swoje ręce, stąd poza siłą argumentów użyli oni również argumentów siły, co zakończyło się przymusową hospitalizacją dla kilku imigrantów pochodzących z państw Azji Środkowej. Media zwracają dodatkowo uwagę na fakt, iż obcokrajowcy są tańsi od miejscowych pracowników, dlatego wykonują prace jakich mogliby podejmować się sami Rosjanie.
Na podstawie: meduza.io, rp.pl.