Prezydent Andrzej Duda i prawdopodobny minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, coraz głośniej mówią o potrzebie stacjonowania amerykańskich wojsk w Polsce. Poseł Prawa i Sprawiedliwości chce też budowy wspólnej europejskiej armii.
Duda od wtorku przebywa z oficjalną wizytą w Bukareszcie. Po spotkaniu ze swoim rumuńskim odpowiednikiem, Klausem iohannisem, stwierdził on, że obecność wojsk NATO w Europie Środkowo-Wschodniej powinna być stopniowo zwiększana. Polski prezydent jest więc zwolennikiem stałej obecności amerykańskich wojsk na terenie naszego kraju, a także elementów specjalnego uzbrojenia. Na ten temat w Rumunii dyskutowali zresztą prezydenci Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Węgier i Bułgarii oraz zastępca sekretarza generalnego NATO, Alexander Vershbow.
Podobne deklaracje składa poseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski, który najprawdopodobniej zostanie ministrem spraw zagranicznych w nowym rządzie. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” nie tylko opowiedział się za obecnością Amerykanów w Polsce, lecz podkreślił również, że PiS pozytywnie wypowiada się na temat stworzenia wspólnej europejskiej armii.
Na podstawie: wp.pl, rp.pl.