Dzisiaj w Berlinie doszło do zamieszek będących odpowiedzią na akcję policji i komorników. Zgodnie z postanowieniem sądu oczyszczali oni z nieproszonych lokatorów jeden ze squatów, zajmowany przez skrajną lewice od prawie trzydziestu lat. W całej operacji musiało wziąć udział blisko półtora tysiąca policjantów, wspomaganych przez wozy opancerzone.
Protesty przeciwko odzyskaniu budynku przez jego właścicieli trwały od kilku dni. Lewicowi ekstremiści w ostatni poniedziałek podpalili między innymi kanał kablowy należący do S-Bahn, czyli berlińskiej szybkiej kolei miejskiej. Tym samym doprowadzili do jej sparaliżowania na cztery kolejne dni. Ponadto anarchiści zaatakowali w tym tygodniu komendę policji, budynek sądu rejonowego i berlińskie biuro Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
Własnie w ten sposób squatersi sprzeciwiali się przeprowadzonej dzisiaj akcji oczyszczania budynku przy Liebigstrasse 34. Była ona przygotowywana już od dłuższego czasu, dlatego wymiar sprawiedliwości instruował komorników, aby zgłaszali wszystkie przypadki ataków na ich osoby. Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych radziło z kolei funkcjonariuszom policji, żeby przed uruchomieniem prywatnych pojazdów sprawdzali czy nie są one w jakikolwiek sposób uszkodzone.
Sama eksmisja została zasądzona pod koniec sierpnia. Właśnie wtedy sąd okręgowy odrzucił wnioski zgłoszone przez skrajną lewicę, nakazując usunięcie z budynku osób zajmujących go bez zgody właściciela. Na dodatek miały one zapłacić mu blisko 20 tys. euro. Sam squat funkcjonował od 1990 roku, natomiast w 2008 roku obiekt został zakupiony przez jedną z agencji nieruchomości. To właśnie ona chciała pozbyć się jednego z dwóch głównych centrów sceny anarchistycznej w stolicy Niemiec.
Dzisiaj rano do eksmisji squatersów przystąpili komornicy wraz ze wspierającymi ich policjantami. Na miejscu zgromadziło się blisko półtora tysiąca funkcjonariuszy, którzy użyli dodatkowo transporterów opancerzonych. W policjantów poleciały między innymi kamienie i butelki. Ponadto osoby organizujące w budynku anarchistyczne wydarzenia groziły, że poczynią szkody na kwotę blisko 34 mln euro.
Na podstawie: jungefreiheit.de, welt.de.