Komenda Stołeczna Policji ogłosiła właśnie nowy nabór do służby. Na chętnych do ubrania niebieskiego mundurka czeka już na starcie blisko cztery tysiące złotych wynagrodzenia netto, a poszukiwanych jest blisko 1200 osób. Ogółem aparat represji narzeka na rekordową liczbę wakatów, dlatego policyjni związkowcy apelują do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o wprowadzenie specjalnego dodatku przedemerytalnego.
Warszawska policja po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia się pandemii koronawirusa ogłosiła nabór do służby. Ogółem na chętnych czeka blisko 1,2 tys. etatów, a młodzi policjanci z powodu dużej liczby wakatów mogą liczyć na wysokie jak na polskie standardy zarobki. Uwzględniając podwyżki oraz stołeczny dodatek po kursie podstawowym mogą oni liczyć na podstawowe wynagrodzenie rzędu 4 tys. złotych netto. W tej chwili w stolicy liczba wakatów przekroczyła dokładnie 1230.
Podobnie ciężka sytuacja ma mieć miejsce praktycznie w całej Polsce. Policyjny mundurek najwyraźniej pasuje coraz mniejszej liczbie osób, bo według związkowców z Wielkopolski w służbie brakuje obecnie blisko 7274 osób. To blisko 409 wakatów więcej niż w kwietniu, ponieważ w ubiegłym miesiącu ze służby odeszło blisko 416 funkcjonariuszy. W tym samym czasie pracę rozpoczęło zaledwie… 5 osób.
Przedstawiciele funkcjonariuszy twierdzą, że policjanci czekają przede wszystkim na działania MSWiA. Ich zdaniem resort powinien jak najszybciej wprowadzić specjalny dodatek przedemerytalny, bo właśnie na niego ma czekać wielu doświadczonych policjantów wstrzymujących się jeszcze przed odejściem z tej służby. Jednocześnie mają oni świadomość, że sytuacja gospodarcza w związku z koronawirusem nie daje wielkich nadziei na pełne zahamowanie fali rezygnacji.
Na podstawie: infosecurity24.pl, polsatnews.pl.