Pierwszy raz od osiemnastu miesięcy doszło do spotkania prezydentów Rosji i Turcji, Władimira Putina i Recepa Tayyipa Erdoğana. Głównym tematem ich rozmów był konflikt w Syrii. Według Erdoğana uspokojenie sytuacji w tym kraju zależy od turecko-rosyjskich relacji. W ostatnim czasie dochodzi jednak do kolejnych napięć, a siły syryjskie i rosyjskie atakują protureckich dżihadystów okupujących prowincję Idlib.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że przywódcy Rosji i Turcji nie rozmawiali osobiście przez niemal dokładnie półtora roku, choć wcześniej spotykali się regularnie. Po tak długiej przerwie wciąż głównym obszarem zainteresowania obu państw jest kwestia wojny w Syryjskiej Republice Arabskiej, dlatego obaj przywódcy omawiali w pierwszej kolejności własnie tę sprawę.
W oświadczeniach dla mediów nie byli jednak specjalnie wylewni. Putin i Erdoğan deklarują, że są w stanie przezwyciężyć dzielące ich różnice poprzez wzajemny dialog. Zdaniem tureckiego prezydenta, „pokój w Syrii zależy od relacji turecko-rosyjskich”, stąd w negocjacje mają włączyć się również inne instytucje.
Warto podkreślić, że w ostatnim czasie w północno-zachodniej części Syrii znów zrobiło się niespokojnie. Rząd w Damaszku oficjalnie zażądał opuszczenia kraju przez siły nienależące do jego sojuszników. Syryjscy i rosyjscy żołnierze zaczęli przy tej okazji regularnie atakować pozycje zajmowane przez dżihadystów w prowincji Idlib. W odpowiedzi Turcja wysłała dodatkowe wojska na tereny kontrolowane przez terrorystów.
Ponadto prezydenci Rosji i Turcji omówili kwestie związane ze współpracą gospodarczą ich państw oraz sprzedażą sprzętu wojskowego, w tym dostarczeniem przez Rosję systemów rakietowych S-400. Turcja jest również zainteresowana wyszkoleniem przez Rosję kosmonauty i wysłaniem go w kosmos.
Na podstawie: dailysabah.com, ria.ru.