„Satyryczny” skrajnie lewicowy tygodnik „Charlie Hebdo”, który na początku roku stał się obiektem ataku terrorystycznego, przeżywa wewnątrzredakcyjny kryzys. Część udziałowców domaga się zmiany sposobu zarządzania pismem, a kontrowersje wzbudza też zawieszenie publicysty Zineba El Rhazouiego.
Kryzys pisma zaczął się już pod koniec kwietnia. Jego czołowy rysownik Renald Luzier „Luz” stwierdził wówczas, że nie będzie już więcej publikował karykatur islamskiego proroka Mahometa, ponieważ jest już zmęczony całą sytuacją wokół tygodnika. „Luz” w trakcie ataku terrorystycznego z 7 stycznia spóźnił się do pracy, przybywając do redakcji kilka minut po zamordowaniu jego współpracowników.
Kilka dni temu zawieszono natomiast publicystę Zineba El Rhazouiego. Dziennikarz marokańskiego pochodzenia otrzymywał groźby od bojowników Państwa Islamskiego, w związku ze swoimi krytycznymi tekstami wobec islamskiego terroryzmu. Redakcja zawiesiła go oficjalnie za „brak przestrzegania podstawowych zobowiązań wobec redakcji”, jednak El Rhazoui oskarża ją o hipokryzję i uleganie naciskom.
Części udziałowców skrajnie lewicowego pisma uważa natomiast, że powinno ono zmienić sposób swojego zarządzania, po tym jak zgromadziło blisko 30 mln euro od swoich reklamodawców i darczyńców.
na podstawie: lefigaro.fr, dailymail.co.uk
Zobacz również:
– Rzecz o „Charlie Hebdo”, czyli na marginesie zamachu we Francji