zwolnieniaJak podaje za PAP serwis Portalspozywczy.pl, Poczta Polska planuje do lipca zwolnić kolejnych 2000 osób, przy założeniu że nie będą to ostatnie zwolnienia w tym roku.

Około tysiąca osób znajdzie się na bruku od razu, drugi tysiąc natomiast otrzyma wypowiedzenia zmieniające, które jak można się domyślać, dla większości jeśli nie wszystkich pracowników będą oznaczały gorsze warunki pracy i płacy. Sławomir Redemer z Związku Zawodowego Pracowników Poczty uważa, że jeśli PO, PSL i SLD uchwalą nową ustawę o radiofonii i telewizji (znoszącą abonament), można się spodziewać przynajmniej kolejnych kilkuset wypowiedzeń. Tyle osób w całej Polsce to pracownicy zajmujący się sprawami abonamentu RTV. Ile osób zostanie zwolnionych od lipca do końca roku, na razie nie wiadomo.

Jednym z powodów zastosowania wypowiedzeń zmieniających przez włodarzy PP może być pragnienie nadrobienia strat finansowych pocztowego molocha – a te według wyliczeń wyniosą 260mln złotych na koniec roku. Straty będa większe, jeśli nagrody roczne dla pracowników zostaną wypłacone w zakładanej wielkości. Dyrektor Generalny Poczty Polskiej Andrzej Polakowski zamierza zatem obniżyć nagrody roczne, na które poświęca około 300mln złotych, motywując to między innymi faktem, iż pracownicy tak czy tak mają płynność finansową, wszak co miesiąc pobierają pensje.

W piątek zaplanowano spotkanie władz PP oraz przedstawicieli związków zawodowych. Redemer próbuje podgrzać atmosferę przed spotkaniem, komentując między innymi: „W kryzysie chęć sięgania do kieszeni pracowników jest wszechobecna. Powiem więcej, w mediach niekiedy można odnieść wrażenie, że to związki są praprzyczyną kryzysu światowego (…)”.