Amerykańska ambasador w Polsce po raz kolejny miała interweniować w rządzie Mateusza Morawieckiego. Tym razem pod naciskiem Georgette Mosbacher na listę leków refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia miał trafić specyfik produkowany przez koncern ze Stanów Zjednoczonych, zaś jego obecność będzie w kolejnych latach bardzo dużym obciążeniem dla budżetu naszego kraju.
O sprawie napisał dziennik „Fakt”, który twierdzi, że przedstawicielka Ameryki w Polsce interweniowała u samego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, a wysłany do niego list został również udostępniony do wiadomości premiera Mateusza Morawieckiego i ambasadora Szwajcarii w Polsce Joerga Burriego. Według Mosbacher lek produkowany przez koncern Genentech „mógł zostać potraktowany niesprawiedliwie przy niektórych decyzjach”.
Właśnie pod tym pretekstem amerykańska ambasador wysłała wspomniany list, zaś po jej interwencji tecentriq ostatecznie trafił na listę leków refundowanych przez NFZ. Lek ten stosowany jest przy leczeniu raka płuc, ale zdaniem Komisji Ekonomicznej Ministerstwa Zdrowia warunki jego refundacji są skrajnie złe dla polskiego budżetu. Co prawda amerykański koncern w pierwszych miesiącach poniesie większość związanych z nią kosztów, lecz później stanie się on sporym obciążeniem finansowym.
Mosbacher od wielu tygodni wywołuje duże kontrowersje, wprost wtrącając się w sprawy wewnętrzne naszego kraju. Głównym obiektem jej zainteresowania była dotychczas stacja TVM, należąca do amerykańskiego koncernu Discovery, dlatego sprzeciwiała się ona planom repolonizacji mediów. Ponadto dyplomatka żąda wprowadzenia ułatwień dla firm pochodzących ze Stanów Zjednoczonych.
Na podstawie: wpolityce.pl, fakt24.pl.
Zobacz również: