Północnoirlandzka policja (PSNI) poszukuje świadków zdarzeń z Derry sprzed ponad czterdziestu lat, określanych jako Krwawa Niedziela, podczas których brytyjscy spadochroniarze zastrzelili 13 osób (czternasta ofiara zmarła później z powodu obrażeń). Żołnierze otwarli ogień do nieuzbrojonych demonstrantów domagających się swobód obywatelskich i uchylenia drastycznych ustaw antyterrorystycznych zabraniających m.in. demonstracji. O zgłoszenie się proszonych jest około tysiąca świadków. Policja zamierza przesłuchać ponownie mieszkańców oraz żołnierzy, którzy zeznawali przed komisją pod przewodnictwem lorda Marka Saville.
Powodem tych działań jest to, że zeznania przed komisją nie mogą zostać wykorzystane w śledztwie kryminalnym. Dochodzenie prowadzone przez Saville, które trwało 12 lat, udowodniło, że żaden z protestujących nie stanowił zagrożenia dla brytyjskich żołnierzy i nie było żadnych podstaw do otwarcia ognia. Wyniki dochodzenia były sprzeczne z wieloletnią oficjalną wersją znaną jako Raport Wigdery’ego, zwalniającą żołnierzy z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Wyniki dochodzenia lorda Saville zmusiły premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona do oficjalnych przeprosin rodzin ofiar masakry z 1972 roku.
Przedstawiciele policji zdają sobie sprawę z tego, że będzie to długi i skomplikowany proces. Zapewniają, że ma ono być wszechstronne i skuteczne a do tego potrzebują pomocy świadków. Zeznający w dochodzeniu Saville żołnierze mieli zagwarantowaną anonimowość, jednak teraz policja twierdzi, że taka ochrona nie może być zagwarantowana w mozliwych przyszłych procesach.
John Kelly, którego 17-letni brat został zastrzelony tego dnia powiedział, że żołnierze biorący udział w akcji powinni zostac przesłuchani w pierwszej kolejności. Wezwał także świadków do pomocy policji w całkowitym wyjaśnieniu sprawy.
Na podstawie: Belfast Telegraph