Sejm zajmie się dzisiaj pilnym projektem ustawy wniesionym przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczy on faktycznej prywatyzacji Lasów Państwowych, które przekazywałyby „inwestorom” swoje tereny w zamian za nieatrakcyjne nieużytki albo wręcz zdegradowane tereny pofabryczne. Dodatkowo miałby zniknąć obowiązek zalesienia przejętych terenów.

Projekt parlamentarzystów partii rządzącej zakłada nowelizację Ustawy o lasach. Ewentualne przyjęcie zmian umożliwi większą elastyczność w zakresie zamiany gruntów należących do Lasów Państwowych w celach inwestycyjnych. Państwowa spółka w zamian za swoje tereny otrzymywałaby inne działki od „inwestorów” chcących przejąć konkretne nieruchomości w określonych celach.

Jednocześnie nowelizacja Ustawy o lasach likwiduje jednak konieczność zalesienia przejętego terenu, bo dotychczas nieruchomości pozyskane od Lasów Państwowych mogły służyć jedynie polityce leśnej. Dodatkowo „inwestorzy” nie będą musieli dopłacać do pozyskanych gruntów, nawet jeśli oddany przez nich teren był mniej warty od działki należącej dotychczas do państwa. W ten sposób Lasy Państwowe mogą otrzymać chociażby nieatrakcyjne, zdegradowane tereny pofabryczne.

PiS uzasadnia swoje działania chęcią stworzenia nowych miejsc pracy. Właśnie z tego powodu tereny należące dotychczas do Lasów Państwowych będą mogły być użytkowane przez biznes w sposób dowolny, a nie zgodny ze wspomnianą już polityką leśną. Nic więc dziwnego, że krytycy PiS-owskiego projektu uważają go za wstęp do całkowitej prywatyzacji środowiska naturalnego.

Na dodatek politycy partii rządzącej zamierzają uniknąć niewygodnych dla nich konsultacji społecznych. Projekt zmian w Ustawie o lasach został właśnie z tego powodu wniesiony przez parlamentarzystów PiS, bo w wypadku aktów prawnych zgłaszanych przez rząd konieczne jest podjęcia dialogu ze stroną społeczną.

Na podstawie: wprost.pl, onet.pl, sejm.gov.pl.