Biało-czerwone ławki w kształcie mapy Polski pojawiły się w sierpniu minionego roku w reprezentatywnych miejscach wielu Polskich miast. Instalacja nie przetrwała zbyt długo i znika po zaledwie kilku miesiącach.
Koszt wybudowania jednej, wątpliwej jakości, szybko rdzewiejącej „patriotycznej ławki” wynosił ok. 100 tys zł, co przy 16-stu postawionych sztukach daje 1,6 miliona złotych z publicznych pieniędzy zmarnowanych w dobie kryzysu i inflacji.
Jak informuje Ewa Czyż, rzeczniczka Banku Gospodarstwa Krajowego (należącego w całości do banku państwa), który był odpowiedzialny za te instalacje – ławki miały być elementem kampanii promującej polskie inwestycje wspierane przez BGK, a umowy na ich ekspozycje się skończyły. Ławki stanęły w takich miastach jak: Poznań, Lublin, Białystok, Chorzów, Gdańsk, Gorzów Wlk, Kielce, Kraków, Łódź, Międzyzdroje, Olsztyn, Opole, Radom, Rzeszów, Toruń oraz Wrocław.
Bank Gospodarstwa Krajowego nie zdecydował jeszcze co stanie się dalej ze zdemontowanymi ławkami i nie informuje czy w ogóle jeszcze powrócą.
Na podstawie: innpoland.pl, wPoznaniu.pl