Światowi liderzy „absolutnie wierzą” w to, że Izrael może zadecydować o podjęciu akcji militarnej przeciwko Iranowi, który ma powstrzymać ten kraj od wyprodukowania broni nuklearnej – oświadczył podczas wtorkowego spotkania G8 włoski premier Silvio Berlusconi. „- Iran nie gwarantuje pokojowego wykorzystania energii nuklearnej co niepokoi członków G8, którzy wierzą, że Izrael będzie działał zapobiegawczo” – powiedział Berslusconi reporterom relacjonującym spotkanie nieopodal Toronto.
Liderzy G8, którą tworzą Włochy, Wielka Brytania, Francja, Kanada, Niemcy, Rosja, Japonia i USA poświęcili dwudniową sesję tematom rozwoju spornych programów nuklearnych Iranu i Korei Północnej. Wydali oni oświadczenie wzywające Iran do poszanowania prawa międzynarodowego oraz prowadzenia „przejrzystego dialogu” dotyczącego ich programu atomowego. Przywódcy najbogatszych państw świata mówili o prawie Iranu do rozwijania pokojowego programu nuklearnego, któremu musi towarzyszyć poszanowanie prawa międzynarodowego. Mimo współpracy Iranu z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (AIEA), oraz udostępniania informacji na temat prac nad programem kraj ten nadal pozostaje na celowniku Izraela i USA oraz ich sojuszników jako „potencjalne zagrożenie”.
Iran jest również sygnatariuszem paktu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Izrael, będący głównym motorem nagonki przeciwko Iranowi do tej pory nie ujawnił ilości posiadanej broni atomowej, jak i nie potwierdził ani nie zaprzeczył czy faktycznie ją posiada.
Liczba izraelskich głowic nuklearnych oceniana jest na około 200, jednak kraj ten nie podlegał nigdy żadnym kontrolom międzynarodowych agencji zajmujących się bronią atomową, nie podpisał również paktu o jej nie rozprzestrzenianiu. Dodatkowo uzyskał gwarancję administracji Baracka Obamy, że USA nie będą naciskać by dołączyli do grona sygnatariuszy paktu.
Zakrojona na światową skalę medialna akcja dezinformacyjna na temat irańskiego programu, który rzekomo jest zagrożeniem dla całego świata zachodniego, kolejne coraz ostrzejsze sankcje wobec Iranu sygnalizują, że Izraelowi bardzo zależy na siłowym rozwiązaniu tej kwestii. Czy oznacza to, że kolejna wojna sprowokowana przez agresywny reżim izraelski jest już kwestią najbliższej przyszłości? Czy trwają już ostatnie przygotowania do następnej odsłony syjonistycznych gier wojennych?
Powołując się na źródła wojskowe, ukazujący się w Bahrajnie dziennik Gulf Daily News pisze, że Izrael przygotowuje się do ataku na Iran. Według dziennika przygotowania do ataku obejmują ćwiczenia pilotów i koncentracje izraelskich samolotów wojskowych w Gruzji i Azerbejdżanie. Izraelskie samoloty miały korzystać z tureckiej przestrzeni powietrznej, jednak tym planem według gazety zachwiał kryzys w stosunkach obu krajów po ataku izraelskiej marynarki wojennej na Flotyllę Wolności. Na terenie Turcji miały odbywać się ćwiczenia pilotów. Turcja nie wiedziała jednak o planowanym przeniesieniu samolotów do Gruzji.
Źródła, na które powołuje się dziennik mówią o działającej na terenie Azerbejdżanu izraelskiej komórki wywiadowczej pracującej pod przykrywką techników i konsultantów wojskowych, która ma pomagać w przygotowaniach do ataku. Amerykański sprzęt wojskowy został przetransportowany do Gruzji przez Morze Czarne. Gruzińscy pogranicznicy mają współpracować z izraelskimi służbami w celu ukrycia transportów przed rosyjskimi statkami. Dziennik zwraca uwagę, że ze względu na ograniczone możliwości podwodnych okrętów atomowych w pobliżu irańskich wybrzeży, atak nie mógłby zostać przeprowadzony bez wykorzystania baz w Gruzji i Azerbejdżanie.
Jednocześnie irańska państwowa agencja Press TV donosi o koncentracji dużego kontyngentu amerykańskich sił lądowych w Azerbejdżanie, w pobliżu granicy z Iranem. Doniesienia te potwierdził niezależny azerbejdżański serwis internetowy Trend. Raport ten opublikowano zaledwie kilka dni po tym jak Pentagon przyznał, że niezwykle duża armada amerykańskich okrętów wojennych przekroczyła Kanał Sueski kierując się w stronę Zatoki Perskiej. Do armady prawdopodobnie dołączył również jeden okręt izraelski.
W związku z tym Press TV cytuje generała brygady irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, Mehdi Moini, który mówi, że irańskie siły są zmobilizowane do stawienia czoła amerykańskim i izraelskim przygranicznym eskapadom. Przypomniano również, że Iran zrezygnował z wysłania drogą morską pomocy dla Gazy po tym jak Izrael oświadczył w liście do ONZ, że „pojawienie się w pobliżu Gazy irańskich i libańskich statków będzie potraktowane jak wypowiedzenie wojny i spotka się z natychmiastową reakcją izraelską”.
Dodatkową opcją ataku na Iran, według tamtejszych mediów, jest możliwość rajdu izraelskich wojsk z baz na terytorium Arabii Saudyjskiej. Doniesienia o tym wywołały lawinę artykułów w izraelskiej prasie. Saudyjczycy dementują doniesienia o współpracy z izraelską armią. O wojskowej placówce Izraela w Arabii Saudyjskiej pisze Jerusalem Post powołując się na media zarówno irańskie jak i izraelskie.
Doniesienia półoficjalnej irańskiej agencji Fars drukował m.in. izraelski Haaretz. Baza ma znajdować się w odległości pięciu mil od saudyjskiego miasta Tabuk, położonego najbliżej Izraela. Z doniesień anglojęzycznego serwisu Islam Times wynika, że izraelskie samoloty lądowały na międzynarodowym lotnisku w Tabuk w dnach 18-19 czerwca, a żołnierze rozładowywali sprzęt wojskowy. W tym czasie lotnisko było niedostępne dla podróżnych, których umieszczono w pobliskich hotelach.
Wcześniejsze doniesienia o współpracy Arabii Saudyjskiej z wojskiem izraelskim pojawiły się w gazecie London Times już dwa tygodnie temu. Pisano o udostępnieniu saudyjskiej przestrzeni powietrznej Izraelowi, po to by skrócić czas, w którym izraelskie samoloty będą mogły osiągnąć cele w Iranie. London Times pisze również o dostosowaniu saudyjskiej obrony rakietowej mającej zapewnić ochronę izraelskich samolotów. Oskarżenia te odpiera saudyjski książe Mohammed bin Nawaf, który powiedział LT, że oskarżenie Arabii o udostępnienie swojego terytorium okupacyjnym wojskom izraelskim jest nielogiczne.
Doniesienia o militarnym porozumienia Arabii Saudyjskiej z Izraelem przeciwko Iranowi dzielą komentatorów. Jedni uważają że wiadomość pochodząca z Iranu ma być ostrzeżeniem dla Arabii, by ta nie podejmowała takich działań, inni zaś uważają, że taki sojusz jest możliwy ponieważ „Arabia Saudyjska rozumie jak wielkim zagrożeniem jest nuklearny Iran”.