Węgierski premier Viktor Orbán spotkał się na początku września z grupą konserwatywnych intelektualistów. Podczas zgromadzenia mówił o kryzysie liberalizmu, który ma być szansą na odrodzenie myśli chrześcijańsko-narodowej.
Prorządowy tygodnik „Magyar Demokrata” poinformował, iż do spotkania szefa węgierskiego rządu z konserwatywnymi intelektualistami doszło 5 września w miejscowości Kötcse w pobliżu jeziora Balaton. Viktor Orbán poświęcił go przede wszystkim na krytykę liberalizmu dominującego we współczesnej Europie i związanego z nim kryzysu tożsamości kontynentu.
Lider Fideszu stwierdził, iż kryzys liberalnej tożsamości Europy związany z napływem uchodźców ma swoje pozytywne strony. Liberalna filozofia prowadzi bowiem do słabości kontynentu, który stara się chronić swoje bogactwo, ale jest na to zbyt słaby. W przeciwieństwie do Węgier, Europą mają właśnie rządzić liberałowie, którzy kontrolują media i marginalizują konserwatywnych polityków.
Orbán uważa, że system liberalny jest pełen hipokryzji, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę zagraniczną, która doprowadziła do zniszczenia Iraku i Syrii w wyniku polityki zachodnich liberałów. Potrzebne jest więc odrodzenie chrześcijańskiej tożsamości w postaci ochrony składu etnicznego i kulturowego Węgier. Największym wyzwaniem jest jednak dotarcie z patriotyzmem do młodych ludzi, co węgierski premier uznał za najsłabszy element polityki rządzących.
Na podstawie: hungarytoday.hu