Organizacja Narodów Zjednoczonych skrytykowała Węgry za rzekome trzynaście naruszeń w zakresie praw człowieka, mających miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Najbardziej nie spodobała się zmiana węgierskiej ustawy zasadniczej. Rządzący potwierdzili w niej bowiem, że małżeństwem jest jedynie związek kobiety i mężczyzny.
W przeciągu ostatnich dwóch lat Węgry miały trzynastokrotnie złamać zasady dotyczące praw człowieka, zawartych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Do ostatniego podobnego przypadku miało dojść w grudniu ubiegłego roku. Właśnie wtedy zmieniono dziewiątą poprawkę do konstytucji, według której za małżeństwo można uznać jedynie związek kobiety i mężczyzny.
Według ONZ w ten sposób Węgry miały „przekręcić system prawa międzynarodowego”. Zawężenie definicji małżeństwa jedynie do par heteroseksualnych zostało więc uznane za szykanowanie innych związków, które różnią się od tradycyjnej rodziny. Ma to zaś prowadzić do dyskryminacji praw jednopłciowych. Pięciu komisarzy ONZ ostrzegało zresztą Węgry jeszcze przed tymi zmianami, bo wyłączają one pary homoseksualne z możliwości adopcji dzieci.
Węgierski rząd nie ugiął się jednak pod naciskiem organizacji międzynarodowych. W odpowiedzi podkreślił on istnienie biologicznych uwarunkowań, które powodują, że matka jest kobietą, a ojciec mężczyzną. Ta definicja zdaniem Budapesztu nie ogranicza więc praw żadnej grupy społecznej. Dodatkowo Węgrzy powołali się na prawo suwerennego państwa do decydowania o własnego określenia, czym jest rodzina.
Na podstawie: dailynewshungary.com, 888.hu.