Waldemar Brygman, który w 1970 roku został postrzelony pod komendą MO w Szczecinie, zapowiedział, że wraz z innymi poszkodowanymi zamierza wnieść skargę do Strasburga, podkreślając jednocześnie opieszałość sądów RP w tej sprawie. „- Tyle lat czekamy na wyrok. Proces Wojciecha Jaruzelskiego został w lipcu zawieszony z powodu jego choroby. Ofiary, które przeżyły, też są chore, ale to sądu nie interesuje” – powiedział. Pan Brygman z powodu rany po postrzale zmuszony jest poruszać się o kulach.
Podobnego zdania jest Stanisław Płatek, w 1981 roku szef komitetu strajkowego w kopalni Wujek (ranny podczas pacyfikacji), ze swojej strony również deklarując gotowość do złożenia skargi w Strasburgu. „- Państwo bardziej dba o oskarżonego niż o poszkodowanych” – powiedział, odwołując się tym samym do zawieszonego procesu gen. Jaruzelskiego.
Jeśli Trybunał zdecyduje się rozpatrywać sprawę, może uznać, że Polska złamała konwencję, bo skarżący nie doczekali się wyroku w rozsądnym terminie. Może się to wiązać z przyznaniem zadośćuczynienia. Trybunał może też nakazać RP przeprowadzenie skutecznego postępowania sądowego, podlegającego kontroli Komitetu Ministrów Rady Europy.
na podstawie: „Rzeczpospolita”