Badacze z London School of Economics postanowili przeanalizować dane z pięćdziesięciu lat, gdy obniżano stawki podatkowe dla najbogatszych. Z analizy wynika, że teoria skapywania nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Po obniżaniu danin dla najbogatszych rośnie jedynie ich udział w dochodach całości ludności, natomiast wcale nie zwiększa się wzrost gospodarczy.
Pod lupą naukowców znalazły się lata 1965-2015. Właśnie w tym czasie podatki dla najbogatszych były obniżane w osiemnastu państwach należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Analiza miała przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy prawdziwa jest „teoria skapywania” zakładająca bogacenie się społeczeństwa wraz z powiększaniem się majątków najbogatszych.
Specjaliści z London School of Economics nie znaleźli jednak takiego związku, a ich ustalenia pokrywają się z artykułem opublikowanym w 2014 roku w piśmie „American Economic Journal”. Tamten tekst sugerował właśnie, że mniejsze daniny dla najbogatszych zwiększają jedynie ich udział w dochodach całej ludności, jednak nie mają przełożenia na wzrost gospodarczy.
PKB w przeliczeniu na mieszkańca oraz stopa bezrobocia nie zmniejszały się w perspektywie pięciu lat, gdy porównywało się państwa obniżające podatki dla najbogatszych, z krajami nie decydującymi się na podobny krok. Tym samym po zmniejszeniu danin wzrastały jedynie przychody milionerów, co jedynie pogłębiało nierówności dochodowe.
Julian Limberg, współautor badania i wykładowca polityki publicznej w King’s College London, w wypowiedzi dla mediów zwrócił uwagę na zupełnie inną korelację. Mianowicie w Europie największy wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia odnotowywano w latach powojennych. Tymczasem właśnie w tym okresie podatki dla najbogatszych były największe.
Na podstawie: rp.pl, wvlt.tv.