Portal społecznościowy Facebook już od dawna stosuje daleko idącą cenzurę, o czym sami przekonaliśmy się na własnej skórze wielokrotnie i również w ostatnich tygodniach, ale już za niecały miesiąc stanie się on jeszcze bardziej opresyjny. Nowy regulamin Facebook’a przewiduje bowiem, że nie będzie można używać niektórych słów wartościujących, dlatego na przykład nazwanie kogoś „brzydkim” lub stwierdzenie, iż czegoś się nie lubi będzie skutkowało sankcjami.
Nowy regulamin najpopularniejszej sieci społecznościowej – aby móc dalej jej używać – należy zaakceptować do 25 maja, przy czym zaczął on obowiązywać już wczoraj. Dokument przedstawiany przez Facebook zawiera wiele zapisów, które dotyczą głównie określonych zachowań i tak od dłuższego czasu nieakceptowanych przez jego administratorów, a więc zachowania sprzecznego z prawem, promowania nielegalnych organizacji, gróźb użycia przemocy czy rozpowszechniania pornografii.
Między tymi zapisami kryją się jednak dość rozbudowane obostrzenia dotyczące „mowy nienawiści i propagowania nienawiści”, czyli niezwykle szerokich i niezdefiniowanych dokładnie pojęć, które pod niemal każdą szerokością geograficzną służą do okładania nimi przeciwników opcji lewicowo-liberalnej. Tym razem jednak witryna Marka Zuckerberga poszła o krok dalej i zabroni używania między innymi negatywnie wartościujących pojęć.
Trudno będzie więc dokonywać porównań względem brudu, bakterii czy odchodów, a także grup zwierząt postrzeganych jako gorsze pod względem intelektualnym i fizycznym. Z tego powodu kary będą obowiązywały choćby za nazwanie kogoś świnią, ale również za całą masę innych sformułowań. Portal wyszczególnia więc słowa „zdeformowany”, „niedorozwinięty”, „brzydki”, „kretyn”, „głupi”, „puszczalska”, „oszust”, „skąpiec”, a nawet „na krzywy ryj”. Nie będzie też można napisać, iż czegoś się nienawidzi albo nie lubi.
Portal internetowy czasopisma „Komputer Świat” zauważa przy tym, że regulamin nie zdefiniował kontekstu, w jakim używanie powyższych słów będzie groziło zablokowaniem konta, co może doprowadzić nie tylko do sporej dowolności w działaniach administratorów, ale przede wszystkim do prób ominięcia wewnętrznych przepisów Facebook’a przez jego użytkowników.
Na podstawie: komputerswiat.pl.