Fizyczny i werbalny atak ze względu na czyjś kolor skóry wcale nie musi być atakiem rasistowskim – orzekł przed kilkoma dniami Sąd Najwyższy w Pradze (Czechy). Istnieje jednak pewien wymóg, konieczny dla zachowania tego rozumowania: ofiara ataku musi być białego koloru skóry.

Przez kilka miesięcy w sądzie w Pilźnie toczyła się sprawa przeciwko trzem Cyganom, oskarżonym o pobicie na tle rasowym oraz mataczenie. Dwóch z nich brutalnie pobiło łopatami młodego Czecha, wyzywając go jednocześnie od „białych świń”. Trzeci oskarżony to policjant, który pomagał swoim cygańskim kolegom oczyścić się z zarzutów. Oskarżeni napastnicy usłyszeli wyroki 2,5 roku pozbawienia wolności za uszkodzenie ciała i pobicie na tle rasowym, a pomagający im policjant trzech lat pozbawienia wolności za nadużycie funkcji publicznej i wymuszanie zeznań na ofierze.

Procesowi stale przyglądał się praski Sąd Najwyższy, który po jej zakończeniu postanowił ponownie ją rozpatrzyć. Jak informuje mainstreamowy serwis aktualne.cz, do powalających wniosków sąd doszedł już podczas pierwszej rozprawy – orzeczono, iż określenie „biała świnia” nie jest rasistowską obelgą, zaś oskarżeni Cyganie podczas ataku nie mogli kierować się przesłankami rasowymi, gdyż… pobili również przedstawiciela mniejszości cygańskiej, który usiłował pomóc katowanemu Czechowi. Ślepota Temidy, jak widać, niejednokrotnie tożsama jest z głupotą.