Niemiecka federacja piłki ręcznej zapowiedziała, iż podejmie większe starania, aby w tej dyscyplinie sportu funkcjonowała „większa różnorodność”, zaś pod tym pojęciem kryje się zaangażowanie większej liczby imigrantów przez tamtejsze kluby. Dziennikarze, politycy oraz naukowcy od dłuższego czasu narzekali, że popularny szczypiorniak jest „zbyt biały” oraz „zbyt niemiecki”, ponieważ uprawiają go głównie biali Niemcy.
Dwóch niemieckich sportowych socjologów, Klaus Cachay i Carmen Borggrefe, niedawno opublikowało swoją pracę poświęconą „badaniom problemu niedostatecznej reprezentacji migrantów w piłce ręcznej „. Ich zdaniem z powodu braku osób mających podobne pochodzenie, niemiecka piłka ręczna może wejść w poważny kryzys, choć obecnie cieszy się dużą popularnością. Niemiecka liga oraz reprezentacja narodowa należą w chwili obecnej do ścisłej czołówki w tej dyscyplinie sportu.
Borggrefe twierdzi więc, że jeśli przyjrzeć się choćby zdjęciom i materiałom promocyjnym zamieszczanym w mediach społecznościowych, to większość piłkarzy ręcznych zwłaszcza w młodym wieku… ma blond włosy. Sport ten nie cieszy się przy tym popularnością wśród imigrantów, bo odbywa się „w zamkniętych halach”, a ponadto „jest utożsamiany z niemieckimi cnotami”, którymi mają być m.in. autentyczność, twardość szacunek i dyscyplina.
Z tego problemu Niemiecki Związek Piłki Ręcznej (DHB) zapowiedział większe zaangażowanie na rzecz zmiany obecnej sytuacji, aby przedstawiciele środowisk migracyjnych byli w większym stopniu reprezentowani w tamtejszych rozgrywkach. Jednocześnie federacja uważa, że strategicznym celem sportu jest wspieranie różnorodności, lecz obecna krytyka piłki ręcznej w Niemczech oznaczałaby uznawanie jej przez imigrantów za sport obcy ich kulturze, co oznaczałoby dystansowanie się imigrantów od niemieckiego społeczeństwa.
Na podstawie: jungefreiheit.de.