Rada Europy skrytykowała Niemcy za niedostateczne przeciwdziałanie przestępstwom na tle rasowym, oraz słabą wykrywalność sprawców podobnych czynów. Rada wezwała niemiecki rząd do podjęcia bardziej zdecydowanych działań.
Raport Rady Europy dotyczy lat 2008-2013, a podobny dokument powstał już wcześniej i był opublikowany właśnie w 2008 roku. W porównaniu do niego, sytuacja miała się poprawić, lecz Niemcy mają jeszcze dużo do zrobienia. Podstawowy zarzut dotyczy opieszałości tamtejszej policji, która niedostatecznie późno wykrywa i karze przestępstwa na tle rasowym i narodowościowym. Służby mają skupiać się przede wszystkim na zorganizowanych grupach, zaniedbując pojedyncze przypadki działań tego rodzaju. Jednym z zarzutów jest także brak uwzględniania w niemieckich statystykach przestępstw, popełnianych na mniejszościach seksualnych.
Instytucji nie podoba się także nadużywanie wolności słowa, jakim jest dla niej najwidoczniej krytyka imigracji. Rada Europy wyraziła bowiem zaniepokojenie kształtem publicznej debaty na temat imigracji. Szczególnie nie spodobała się jej publikacja fragmentów książki „Niemcy sami się likwidują”, Thilo Sarrazina. Były już członek zarządu niemieckiego Banku Centralnego, oraz co ciekawe polityk niemieckiej socjaldemokracji, krytykował przede wszystkim muzułmańskich imigrantów za tworzenie państwa w państwie. Eksperci Rady Europy są zresztą niezadowoleni również ze zbyt słabych działań na rzecz integracji imigrantów ze społeczeństwem.
na podstawie: dw.de