W sondażu dotyczącym największych obaw Niemców pierwsze miejsca zajęły tematy polityczne. Większość społeczeństwa jest więc najbardziej zaniepokojona skutkami polityki amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, a także zbyt dużą ilością „uchodźców”, którzy znaleźli się na terytorium państwa niemieckiego. Podobne stanowisko w tej ostatniej sprawie zajął właśnie minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer, dopatrujący się w napływie imigrantów źródła wszelkich obecnych problemów Niemiec.
Autorzy raportu „Obawy Niemców 2018” zauważają, iż Niemcy wcale nie czują się bezpiecznie mimo kilku lat wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, rekordowego zatrudnienia, świetnej sytuacji na rynku pracy oraz rosnących wynagrodzeń. Największy strach wśród naszych zachodnich sąsiadów budzi przy tym polityka zagraniczna amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, ponieważ wskazało na nią blisko 69 proc. ankietowanych, ponieważ ma ona być nieobliczalna i łamać wszelkie dotychczasowe zasady ładu międzynarodowego.
Na kolejnych pozycjach znajdują się natomiast kwestie ściśle związane z imigracją do Niemiec. Blisko 63 proc. respondentów obawia się więc przeciążenia pracą przez niemiecką policję, a taki sam odsetek niepokoi się napięciami powodowanymi przez obecność „uchodźców” w ich kraju. Ponadto 61 proc. osób biorących udział w badaniu negatywnie ocenia działalność niemieckich polityków, co zdaniem ekspertów jest miażdżące dla współczesnej klasy politycznej.
Obawy dotyczące imigracji podziela minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer z bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), który nazwał napływ obcokrajowców do Niemiec „matką wszystkich problemów politycznych” w jego kraju, wykazując przy tym zrozumienie dla osób demonstrujących w niemieckim Chemnitz przeciwko przemocy ze strony „uchodźców”.
Na podstawie: welt.de, faz.de.