W Niemczech na nowo rozgorzała dyskusja na temat delegalizacji Narododemokratycznej Partii Niemiec (NPD). Koalicja polityczna, której celem jest wyeliminowanie partii z życia publicznego poczyniła kolejny krok ku jej delegalizacji, po tym jak swój udział w grupie roboczej mającej na celu likwidacje NPD potwierdził minister spraw wewnętrznych Hans Peter Friedrich. Jak piszą niemieckie media, decyzja Friedricha była niemałym zaskoczeniem, gdyż w środowisku zwolenników delegalizacji NPD uchodził on za sceptycznego wobec takich rozwiązań po szeregu sądowych porażek przeciwników partii Udo Voigta.
Według mediów, środowiska dążące do delegalizacji NPD wykorzystały zamachy w Norwegii, które opisywane były jako dzieło „skrajnego prawicowca”, aby wywrzeć presje na ministerstwie spraw wewnętrznych i opinii publicznej. Obecne próby delegalizacji mają szerokie poparcie wśród polityków największych niemieckich partii politycznych, w tym szefostwa Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
Zwolennicy eliminacji politycznych oponentów poprzez delegalizacji będą jednak musieli stawić czoła nie tylko politykom NPD i ich sympatykom, ale również konstytucjonalistom, którzy uważają, że delegalizacja może stworzyć niebezpieczny precedens usuwania niewygodnej opozycji.
Minister spraw wewnętrznych z Hamburga Michael Neumann, który odgrywa kluczową rolę w staraniach o delegalizacje NPD przyjął decyzje ministra federalnego z zadowoleniem, nazwał ją przełomem w staraniach o likwidacje opozycyjnej partii.