Berlińska policja ujawniła w poniedziałek, że w dniu 1 maja na manifestacjach skrajnej lewicy odkryła kilka ładunków wybuchowych. Nie udało się ustalić do kogo należały znalezione bomby rurowe. Zostały one rozlokowane w dzielnicy Krezuberg, na której mieszczą się budynki zasiedlone przez anarchistów.
Według policji bomby o sile rażenia 15-20 metrów miały zostać użyte przeciwko policji podczas zamieszek wywołanych przez lewackich demonstrantów. Według badających ładunki ekspertów, mogły one spowodować poważne obrażenia. Skrajna lewica mimo wezwań do zamieszek otrzymała zgodę na demonstrację, która zgromadziła kilka tysięcy ludzi i szybko przemieniła się w walki z policją.
Berlińska agencja wywiadowcza oznajmiła, że tegoroczne obchody 1 maja w wykonaniu lewaków i anarchistów były „spokojniejsze” pomimo większej ilości uczestników. Dodaje także, że wykorzystane zostały do rekrutacji nowych bojowników.