Niemiecka gazeta Der Tagespiegel donosi o najnowszej akcji młodzieżowych środowisk anarchistycznych i lewackich, zadaniem której jest walka z kibicowaniem niemieckiej reprezentacji. Anarchiści grożą imigrantom, którzy identyfikują się z niemiecką drużyną poprzez wywieszanie flagi państwowej w oknach domów i sklepów.
Flagi zrywane są ze sklepów, samochodów, próbowano również podpalić dwudziestometrową flagę wywieszoną przez arabskich imigrantów. Jak twierdzą anarchiści wspieranie niemieckiej drużyny jest „dumnym patriotyzmem, który grozi powrotem do brzydkiego nacjonalizmu III Rzeszy”. Rozhisteryzowani lewaccy bojówkarze nachodzą sklepy, w witrynach których zauważą niemiecką flagę i nakłaniają do jej zdjęcia, bądź próbują uczynić to sami.
Pomysłodawcy akcji nazywający siebie Kommando Kevin-Prince Boateng. Poprzez serwis Indymedia wzywają swoich ideowych sprzymierzeńców do zrywania flag w całym kraju. Nazwa grupy odnosi się do urodzonego w Berlinie piłkarza grającego w reprezentacji Ghany. Szacunek anarchistów wzbudził on m.in brutalnym faulem na kapitanie niemieckiej kadry podczas majowego Pucharu Anglii (FA Cup), który spowodował jego wykluczenie z gry na mundialu.
Ogromna flaga, którą na znak wsparcia reprezentacji Niemiec wywiesili dwaj bracia arabskiego pochodzenia, sprowokowała lokalnych anarchistów, którzy kilkukrotnie nachodzili sklep, na którym wisiała, grożąc właścicielowi. Czterokrotnie próbowali zdjąć flagę oraz podpalić ją. Bracia powiedzieli gazecie Berliner Morgenpost, że są zdziwieni tym, że muszą bronić niemieckiej flagi przed rodowitymi Niemcami.
Jak donosi prasa, mieszkańcy zróżnicowanego kulturowo berlińskiego dystryktu Neukölln, w którym znaczną część stanowią Arabowie lub Turcy, obawiają się ataków lokalnych anarchistów w związku z wywieszaniem flag podczas trwania mundialu.