Nielegalni imigranci przebywający w Polsce domagają się abolicji. Apel taki wystosowały dwie nielegalnie mieszkające w Polsce Ukrainki, zebrały kilka tysięcy podpisów i zwróciły się o pomoc do pozarządowych organizacji zajmujących się imigrantami. W ich akcję włączyło się kilkanaście takich organizacji, w tym Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Fundacja Ormiańska czy fundacja Proksenos, która zajmuje się pomocą dla przybyszów ze wschodu. „Całym sercem jestem za. Bardzo ważne, że akcję rozpoczęli imigranci. Wychodzą z cienia i nie boją się zabrać głosu.” – mówi Kajetan Wróblewski z Proksenosa. Jako argument za imigracją i przyznaniem nielegalnie przebywającym w kraju cudzoziemcom prawa pobytu podaje m.in… zapełnianie przez nich luki na rynku pracy. Podaje również dane Straży Granicznej, które zdają się zadawać kłam popularnemu stwierdzeniu, że Polsce jako krajowi nieatrakcyjnemu nie zagraża masowa imigracja. Według tych danych w ciągu ostatnich 3 lat do Polski przyjechało i zostało 264 tysiące osób. Są to jednak dane oficjalne. Skala niekontrolowanej imigracji z jaką borykają się kraje zachodu, mimo że nie dotyka Polski, może być przestrogą przed powielaniem błędów tamtejszych władz.
MSWiA pracuje właśnie nad nowelizacją ustawy o cudzoziemcach. Przewiduje ona m.in. stworzenie możliwości powtórnego rozpatrzenia wniosku o przyznanie wizy Schengen w przypadku odmowy, doprecyzowanie kwestii wizy krajowej uprawniającej do wjazdu na terytorium Polski przez okres dłuższy niż trzy miesiące w roku, wprowadzenie dla ubiegających się o wizę obowiązku wykupienia ubezpieczenia zdrowotnego do wysokości co najmniej 30 tys. euro na wypadek choroby, leczenia szpitalnego lub śmierci, (obniżenie opłaty za przedłużenie wizy Schengen z 60 do 30 euro.
Ewa Piechota, rzeczniczka podlegającego MSWiA Urzędu ds. Cudzoziemców zapewnia, że abolicja nie jest jak na razie przewidywana. „Wiemy, że ministerstwo chce przeprowadzić abolicję, tylko nie mówi o tym wprost. Używa terminu „ułatwienie zalegalizowania pobytu”. My zabiegamy, by zmiany odbyły się na proponowanych przez nas warunkach” – podkreśla Wróblewski.
Tak oto przedstawiciele ludzi łamiących prawo i przebywających w Polsce nielegalnie, a także oni sami, zamierzają dyktować warunki. A warunki te „muszą objąć wszystkich nielegalnych imigrantów. Ukraińców, Wietnamczyków, Ormian, Białorusinów” – dodaje Maciej Bohosiewicz z Fundacji Ormiańskiej. Natomiast Robert Krzysztof ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa zaznacza, że w nowych przepisach należy skończyć z tak ostrymi wymogami wobec imigrantów, jak np. umowy o pracę (!).
Pomysł abolicji popiera Helsińska Fundacja Praw Człowieka. „Abolicja jest potrzebna. Ale trzeba odejść od jej akcyjności – zaznacza Karolina Rusiłowicz, prawniczka zajmująca się programem dla cudzoziemców. „Oprócz abolicji trzeba wytworzyć stały mechanizm podobny do tego, jaki ma Francja. Tam po kilkuletnim okresie pobytu cudzoziemca ocenia się, czy spełnia on warunki, by żyć w kraju: czy ma pracę, pieniądze, czy jest zintegrowany. Takie założenia przekazaliśmy do tworzonej ustawy o cudzoziemcach. Chodzi o to, by abolicja nie była akcją typu nagroda za nielegalny pobyt” – dodaje.
Trudno wyobrazić sobie gorszy przykład do naśladowania niż Francja i jej polityka imigracyjna, która zaowocowała tym, że kraj ten staje się w szybkim tempie republiką islamską i kolonią ludów Trzeciego Świata, gdzie Francuzi ograniczani są coraz bardziej „poszanowaniem inności kulturowej”. Stopień integracji imigrantów we Francji niech zobrazują nam rasowo-narodowościowo-religijne getta, czy uliczne bitwy wszczynane przez „niezadowoloną młodzież imigrancką”. Reklamowany przez działaczy organizacji promigranckich system francuski nie sprawdza się również jeśli chodzi o sprawdzanie tego czy przybysz ma pracę i pieniądze by żyć w kraju.
Podobny mechanizm „wypełniania luki na rynku pracy” zafundować chcą nam entuzjaści multikulturalizmu i przywilejów dla imigrantów. Znaleźli oni poparcie u parlamentarzystów; 10 czerwca sejmowa komisja mniejszości narodowych i etnicznych przyjęła dezyderat wzywający szefa MSWiA, Jerzego Millera, do jak najszybszego podjęcia prac nad ustawą abolicyjną: „Problem nielegalnej imigracji ma liczne negatywne skutki. Należy jak najszybciej go rozwiązać zgodnie z polską racją stanu i standardami ochrony praw człowieka i obywatela”. To kolejny przykład rozwiązywania nielegalnego problemu poprzez jego legalizację. Pozostaje jeszcze pytanie jak państwo walczy z problemem nielegalnej imigracji zakładając że „nasza” klasa rządząca rozumie słowo „nielegalna” w taki sam sposób jak w przypadku innych przestępstw. Nielegalny pobyt na terenie Polski to przestępstwo. Niestety, nie tylko w Polsce, nielegalny pobyt jest przestępstwem traktowanym przez liberalne władze na równi z ulegnięciem nieszczęśliwemu wypadkowi – przestępcy, tak jak ofierze wypadku należy się pomoc.