Sojusz Północnoatlantycki pracuje nad nowymi rozwiązaniami, odpowiadając w ten sposób na rosyjską agresję na Ukrainę. NATO przede wszystkim zamierza zapewnić stałą obecność swoich wojsk w państwach znajdujących się na jego granicach. Już w tej chwili na „wschodniej flance NATO:” stacjonować ma blisko 40 tysięcy żołnierzy.

Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „The Telegraph” zapowiedział zmiany w dotychczasowych planach swojej organizacji. Mają one oczywiście związek z agresją Rosji na Ukrainę, która miała doprowadzić do „nowej normalności dla europejskiego bezpieczeństwa”.

W związku z tym NATO poprosiło swoich dowódców wojskowych, aby opracowali oni plan resetu dotyczącego stałej obecności wojsk Sojuszu w państwach jego „wschodniej flanki”. „Długoterminowa adaptacja” Sojuszu ma polegać głównie na zwiększeniu liczby żołnierzy stacjonujących w państwach pokroju Polski.

Stoltenberg przypomniał w wywiadzie, że już w tej chwili na wschodnich granicach NATO stacjonuje blisko 40 tys. wojskowych. Tym samym ich liczba zwiększyła się blisko dziesięciokrotnie w porównaniu do sytuacji na kilka miesięcy przed rosyjską inwazją.

Deklaracja szefa Sojuszu zbiegła się z wizytą brytyjskiego premiera Borisa Johnsona w Kijowie, w którym rozmawiał on z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Johnson zadeklarował przekazanie Ukraińcom nowego sprzętu wojskowego, a do tego samego wezwał inne państwa właśnie Stoltenberg.

Na podstawie: interia.pl.