Już w przyszłym roku odbędą się wybory do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej oraz do Parlamentu Europejskiego, co dla niektórych „antysystemowców” może oznaczać pożegnanie się z dobrze płatnymi stanowiskami. Z tego powodu Ruch Narodowy zdecydował się na zawiązanie koalicji wyborczej z kabareciarzem Januszem Korwin-Mikke, która ma „rozwalić Unię Europejską”, choć zapewne skończy się tradycyjnie niskimi podatkami za Hitlera i dywagacjami o niepełnosprawnych.
O zawiązaniu „eurosceptycznej” koalicji wyborczej do Parlamentu Europejskiego poinformowali na wspólnej konferencji prasowej liderzy Ruchu Narodowego oraz Partii Wolność. Szef RN-u Robert Winnicki stwierdził, iż sojusz narodowców z korwinistami ma wystartować „z jednoznacznie eurosceptycznym przekazem”, natomiast Korwin-Mikke mówił o przyjaznej atmosferze rozmów na temat wspólnego startu wyborczego, a celem obu ugrupowań ma być rzekome zniszczenie Unii Europejskiej.
Jednocześnie obie partie we wspólnym oświadczeniu podkreśliły, że są otwarte na rozmowy z innymi grupami sprzeciwiającymi się Brukseli. Wspólna lista ma więc walczyć z „brukselskim centralizmem” oraz „lewicowymi tendencjami wspieranymi przez UE”.
Wspólny start RN-u i Wolności może nieco zaskakiwać, zważywszy na dosyć liczne i jednocześnie niepochlebne wypowiedzi Winnickiego na temat kabareciarza w muszce. Lider narodowców twierdził przed wyborami do Europarlamentu w 2014 roku twierdził między innymi, że „Korwin jest i zawsze był ekscentrycznym, brukselosceptycznym liberałem, któremu idea narodowa była obca”, a także piętnował jego wypowiedzi na temat morderstwa Jerzego Popiełuszki czy wrogości JKM wobec idei państwa narodowego.
Na podstawie: medianarodowe.com, facebook.com, twitter.com.