Jego pobyt miał trwać do 6 czerwca 2003 r. W nomenklaturze mass mediów stwierdzono lakonicznie, iż w trakcie półrocznego osadzenia na terenie tej tajnej placówki doszło do „przesłuchań naruszających prawa mężczyzny”. Pod tym eufimizmem kryją się prawdopodobnie tortury, którymi poddawani są więźniowie w Guantanamo, jak również w innych miejscach tego typu. Dzieje się tak, gdyż Abd al.-Rahim al.-Nashir i inni podejrzewani o akty terrorystyczne są zdefiniowani jako „wrogi nielegalny bojownik”. Tym samym nie są kryminalistami, ani też jeńcami objętymi konwencją genewską stanowiącą o zakazie tortur, co CIA z lubością wykorzystuje.
Rząd RP dąży do zatuszowania sprawy poprzez enigmatyczne uzasadnienie „w związku z powyższym rząd RP na podstawie regulaminu Trybunału złożył wniosek o ograniczenie publicznego dostępu do całości złożonych w sprawie dokumentów z uwagi na fakt, że ich jawność mogłaby naruszyć dobro prowadzonego w Polsce postępowania przygotowawczego”.
Równocześnie od 2008 roku w polskiej prokuraturze toczy się postępowanie, czy polskie władze wyraziły zgodę na funkcjonowanie w latach 2002-2003 więzień CIA na terenie naszego kraju, jak również czy aparat ówczesnej władzy miał wiedzę o torturach, którymi poddawani są więźniowie. Abd al.-Rahim al.-Nashir w śledztwie tym otrzymał status pokrzywdzonego. Szefowi Agencji Wywiadu, Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, zaś postawiono zarzut przekroczenia swych uprawnień i naruszenia prawa międzynarodowego.
na podstawie: PAP