Ministerstwo Spraw Zagranicznych chwali się faktem organizacji pierwszych wspólnych obchodów powstania w getcie warszawskim, w których biorą udział przedstawiciele polskiej i izraelskiej dyplomacji. Na całym świecie pracownicy polskich i syjonistycznych placówek mieli między innymi przypiąć sobie do ubrań żółte żonkile.
Za koordynację akcji odpowiadali szefowie dyplomacji obu państw, czyli Zbigniew Rau i Gabi Aszkenazi. Z powodu pandemii koronawirusa do Warszawy nie przybył co prawda syjonistyczny minister spraw zagranicznych, ale podobnie jak jego polski odpowiednik sfotografował się on z żółtym żonkilem. To właśnie ten kwiat jest od dawna symbolem upamiętniającym tak zwane powstanie w Getcie Warszawskim.
Ogółem „Akcja Żonkile” objęła blisko pięćdziesiąt polskich i izraelskich przedstawicielstw dyplomatycznych na całym świecie. – Wspólny udział polskich i izraelskich dyplomatów nie tylko pozwala rozpowszechnić wiedzę o bohaterach i bohaterkach powstania w warszawskim getcie, ale także pokazuje międzynarodowy wymiar polsko-izraelskiej współpracy w dziedzinie wspólnego upamiętania ich tragicznej historii – można przeczytać na stronie MSZ-u.
Ponadto na witrynie polskiej dyplomacji podkreślono, że powstanie z 1943 roku było „aktem bohaterskiego sprzeciwu wobec tragedii narodu żydowskiego, której istotnym rozdziałem była rozpoczęta kilka miesięcy wcześniej, 22 lipca 1942 roku, akcja likwidacji warszawskiego getta”. Właśnie dlatego Rau i Aszkenazi mieli wziąć udział w akcji na zaproszenie Fundacji ELNET – Poland. ELNET, czyli organizacji koordynującej współpracę między syjonistami a państwami europejskimi.
To tylko część dzisiejszych obchodów. W południe w Warszawie zawyły syreny, a pod pomnikiem upamiętniającym tzw. powstanie złożone zostały wieńce. Mimo obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa nie zrezygnowano również z Marszu Pamięci Powstania.
Na podstawie: gov.pl/web/dyplomacja.
Zobacz również: