Zakończyła się pełna emocji i kontrowersji sprawa o ekstradycję żydowskiego reżysera Romana Polańskiego, który miał być sądzony w USA za gwałt na nieletniej. Od początku sprawy w obronę pedofila angażowało się środowisko tzw. artystów, główne polskojęzyczne media, a także politycy polscy i francuscy.
Polański decyzją szwajcarskiego sądu nie zostanie wydany Stanom Zjednoczonym, z których zbiegł w celu uniknięcia kary. Przez lata „ukrywania się” był gościem wielu imprez filmowych. USA nie będą mogły wnieść apelacji, Polański jest wolny. Amerykańskie media słusznie zauważają, że pedofil pozostał bezkarny a cała uruchomiona na jego rzecz machina propagandowo-obronna pokazuje, że jako znany reżyser po prostu stoi ponad prawem. Chór obrońców, wśród których znajdują się kreowane przez media „autorytety moralne” (!) nie kryje swojej radości z uniknięcia kary przez bandytę. Jednak najbardziej bulwersujące w całej sprawie może wydawać się zaangażowanie „polskiego” Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które dziś ogłosiło swój sukces. „- Z wielkim zadowoleniem przyjęliśmy decyzję o zwolnieniu Romana Polańskiego z aresztu domowego” – tak skomentowało decyzję w sprawie reżysera MSZ.
Wiceminister Grażyna Bernatowicz przyznaje, że zostało znalezione wyjście z trudnej sytuacji prawnej. Powiedziała również, że Radosław Sikorski, który od samego początku bardzo emocjonalnie zaangażował siebie samego i ministerstwo w obronę pedofila, rozmawiał już z szefową MSZ Szwajcarii, której podziękował za to czego dokonał.
Roman Polański przebywał w Szwajcarii przez 10 miesięcy. Został zatrzymany we wrześniu 2009 r. na lotnisku w Zurychu na podstawie listu gończego wydanego w USA, gdzie jest oskarżony o kontakty seksualne z nieletnią w 1977 roku. Według amerykańskiego prawa jest to uznawane za gwałt. We wrześniu reżyser trafił do szwajcarskiego aresztu, a ostatnie kilka miesięcy przebywał w areszcie domowym w Gstaad.
Polański został w 1977 roku uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey. Jednak przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił Stany Zjednoczone. Środowisko tzw. twórców oraz przychylne pedofilowi media starały się przedstawiać go jako ofiarę nagonki i wybielać jego przestępstwo, dzisiaj świętują triumf pokazując wszystkim maluczkim, że „swoim” krzywdy zrobić nie dadzą, a równość wobec prawa jest wyłączne pustym sloganem.
Zaangażowanie MSZ Polski i Francji w obronę przestępcy seksualnego jest skandalem, który pokazuje w jakich sprawach wykorzystuje się wpływy polityczne, gdy brak sukcesów w walce o rzeczywiste interesy narodowe.