Najprawdopodobniej misja amerykańskiej ambasady Georgette Mosbacher powoli dobiega końca. Nie przeszkadza jej to jednak w wydawaniu kolejnych instrukcji naszemu państwu. Tym razem Mosbacher stwierdziła, że Polska w najbliższym czasie powinna „dopracować” kwestie poszanowania praw człowieka, a także przestrzegania zasad praworządności.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce udzieliła wywiadu stacji TVN24, wielokrotnie zresztą przez siebie bronionej w obliczu krytyki ze strony środowisk polskiej prawicy. Mosbacher nie chciała jednak odpowiedzieć bezpośrednio choćby na pytanie o ostatnie protesty, odbywające się pod egidą „Strajku Kobiet”. Zauważyła ona jednak, że demokracja w Polsce jest „silna i odporna” skoro mogą odbywać się podobne demonstracje.

W innych sprawach Mosbacher uważa jednak za zasadne pouczanie Polaków. – Nie możemy liczyć na bezpośrednie inwestycje zagraniczne, jeżeli nie ma się pewności co do poszanowania umów, na których one są oparte. Zaufanie jest wszystkim, a rządy prawa są właśnie podstawą tego zaufania – stwierdziła amerykańska ambasador.

Poza tym wyraziła ona stanowisko swojego państwa względem tzw. praw człowieka. – Z punktu widzenia praw człowieka Stany Zjednoczone mówią jasno: szanujemy prawa człowieka, niezależnie od tego, jaka jest orientacja danej osoby, i to jest rzeczą ważną dla nas jako Amerykanów. Chcemy wierzyć, że te właśnie wartości łączą nas z naszymi bliskimi sojusznikami takimi jak Polska, więc to były trudne czasy – dodała.

Ponadto ambasador Stanów Zjednoczonych pochwaliła nasz kraj za osiągnięcia mające miejsce po „transformacji ustrojowej”. Według niej Polska ma system demokratyczny dopiero od 30 lat, podczas gdy w Ameryce funkcjonuje on lat kilkaset.

Na podstawie: wprost.pl, tvn24.pl.