Kanadyjski premier Justin Trudeau przyjechał do Polski rozmawiać o kryzysie związanym z rosyjską inwazją na Ukrainę. Kontrowersyjny szef kanadyjskiego rządu zachwalał swojego polskiego odpowiednika, Mateusza Morawieckiego, za pomoc uchodźcom oraz wzywał do dalszej jedności w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Do Warszawy przyjechały w czwartek dwie gwiazdy światowego obozu lewicowo-liberalnego, czyli wspomniany Trudeau oraz amerykańska wiceprezydent Kamala Harris. Oficjalnie oboje przybyli do Polski, aby rozmawiać z tutejszymi władzami o kryzysie związanym z wojną na Ukrainie. Spotkania polityków z Polski, Stanów Zjednoczonych i Kanady przebiegały więc podobnie.
Premier Kanady w trakcie spotkania z Morawieckim chwalił Polskę za „zachowanie się w tak wyjątkowy sposób w tym okropnym kryzysie”. W ten sposób odniósł się oczywiście do otwarcia polskich granic dla uchodźców uciekających z Ukrainy. Polacy mieli jego zdaniem stawić czoła wielu wyzwaniom.
Zaznaczył przy tym, że sama Kanada również ma długie tradycje wspierania uchodźców. Trudeau wyraził nadzieję, iż będą oni mogli wrócić niedługo do swojej ojczyzny, ale jednocześnie sama Kanada jest gotowa przyjąć wielu z nich. Warto bowiem podkreślić, że ukraińska diaspora w tym kraju może liczyć nawet 1,5 mln osób.
Rozmowy szefów rządów Polski i Kanady dotyczyły również funkcjonowania w ramach NATO. Trudeau nazwał Polskę „silnym partnerem NATO”, który „stoi ramię w ramię z Kanadyjczykami”. W ten sposób oba kraje „pokazują opór wobec Rosji”. Opowiedział się tym samym za dalszą współpracą Warszawy i Ottawy.
Morawiecki ze swojej strony stwierdził, że „musimy być silni i zjednoczeni”. Wezwał więc do wspólnej pracy na rzecz uniezależnienia się od rosyjskiej ropy naftowej i gazu, bo tylko w ten sposób sankcje wobec Rosji będą skuteczne. Premier podziękował także swojemu kanadyjskiemu odpowiednikowi za zdecydowane stanowisko wobec wojny na Ukrainie.
Na podstawie: pap.pl, premier.gov.pl, wp.pl, tvp.info.
fot. gov.pl/web/premier.