Solidarna Polska ma krytykować ustępstwa premiera Mateusza Morawieckiego względem Komisji Europejskiej, bez których Polska nie może liczyć na odblokowanie funduszy w ramach „Krajowego Planu Odbudowy”. Szef rządu ostrzegł więc swoich koalicjantów przed krytyką, powołując się na „czarne chmury zbierające się nad Europą”, a także na potrzeby zgłaszane przez rynki finansowe.

Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Interią zapowiedział, że „w ciągu kilku, kilkunastu dni” jego władza będzie mogła podać komunikat o zbliżającej się wizycie Ursuli von der Leyen, czyli przewodniczącej Komisji Europejskiej. Będzie ona zaś dotyczyła odblokowania funduszy Unii Europejskiej, przeznaczonych na odbudowę gospodarek po pandemii koronawirusa.

Wypłata tych środków jest zależna od wycofania się rządzących z reformy sądownictwa. W ubiegłym tygodniu pojawiły się więc doniesienia o kompromisie między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską. Miał on dotyczyć przede wszystkim likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Doniesieniom tym zaprzeczał później lider SP i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Do tej kwestii Morawiecki odnosi się zresztą w rozmowie z portalem, komentując głównie poprawki zgłaszane do nowelizacji przygotowanej przez prezydenta Andrzeja Dudy.

Według szefa rządu, „zarówno nasi koalicjanci, jak i opozycja zgłaszając poprawki do projektu prezydenta Andrzeja Dudy, powinni mieć z tyłu głowy obecną sytuację geopolityczną oraz gospodarczą”. Ma ona być tymczasem dużo poważniejsza niż jeszcze kilka miesięcy temu.

Morawiecki przyznał jednocześnie, że pieniędzy z UE oczekują przede wszystkim rynki finansowe. Jest to dla nich bowiem „potężny zasób grantów z zewnątrz”, który ma „ożywić inwestycje na najbliższe lata”. Krytyka ustępstw wobec Brukseli jest więc jego zdaniem „igraniem z ogniem”, bo „czarne chmury zbierają się nie tylko nad Europą, ale również nad Ameryką i Chinami”.

W głosowaniu nad wycofaniem się z reformy sądownictwa szef rządu liczy nie tylko na opozycję, lecz także na lewicowo-liberalną opozycję. W ten sposób poparłaby ona „polską rację stanu”, a także „zmiany odzwierciedlające postrzegania prawa europejskiego”.

Na podstawie: interia.pl.