Polski Instytut Ekonomiczny i Polski Fundusz Rozwoju przeprowadziły czwartą edycję badania nastrojów wśród przedsiębiorców w związku z koronawirusem. W porównaniu do danych z końca marca widać wyraźnie, że firmy zredukowały swoje zapowiedzi dotyczące przede wszystkim zwolnień i redukcji wynagrodzeń. Ma to związek między innymi z wyhamowaniem spadku sprzedaży oraz pomocą ze strony państwa.
W trakcie pierwszego sondażu przeprowadzonego na koniec marca blisko 28 proc. przedsiębiorstw deklarowało, że w związku z ograniczeniami związanymi z COVID-19 będzie chciało zredukować liczbę zatrudnionych pracowników. Obecnie już tylko 8 proc. pracodawców zadeklarowało zmniejszenie zatrudnienia, natomiast więcej firm deklaruje chęć zatrudnienia nowych pracowników. Jeszcze w marcu rekrutację zapowiadało tylko 2 proc. respondentów, zaś obecnie jest to już 7 proc.
Mniejsza liczba przedstawicieli biznesu jest też obecnie skłonna obniżać wynagrodzenia. Pod koniec marca odsetek takich deklaracji wynosił 50 proc., z kolei teraz redukcję pensji planuje 21 proc. przedsiębiorców. Jednocześnie 19 proc. zamierza zmniejszać wynagrodzenia całej załogi, a tylko 2 proc. ograniczy się jedynie do kadry kierowniczej. Najważniejsze, że 66 proc. firm nie planuje już obniżek, gdy tymczasem pod koniec marca taką deklarację składało tylko 36 proc. ankietowanych. Nie we wszystkich przedsiębiorstwach dane są pozytywnie, bo o 10 pkt. proc. zwiększyła się liczba małych firm chcących obniżać pensje.
Dużo lepsze nastroje przedsiębiorców są w dużej mierze związane z wyhamowaniem spadku sprzedaży. Jeszcze pod koniec kwietnia zmniejszone obroty odczuwało blisko 67 proc., natomiast na początku maja było to już 49 proc. respondentów. Widoczna jest zwłaszcza poprawa sytuacji wśród mikroprzedsiębiorstw i małych przedsiębiorstw – w stosunku do danych z końca marca odsetek odczuwających ten problem zmniejszył się odpowiednio o 28 pkt. proc. oraz o 9 pkt. proc.
Większość firm postanowiło wyciągnąć rękę po państwową pomoc. Przynajmniej z jednego instrumentu rządowej „Tarczy antykryzysowej” miało skorzystać blisko 61 proc. przedsiębiorstw. Najczęściej były to najmniejsze podmioty – na publiczne pieniądze skusiło się 80 proc. badanych mikroprzedsiębiorstw oraz 76 proc. małych podmiotów działających na polskim rynku. Po raz kolejny potwierdziło się więc, że najmniej odporne na wszelkiego rodzaju kryzysy jest właśnie sektor małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), tak bardzo bronionych przez polskich neoliberałów.
Na razie nie widać, aby szczególnie dużym problemem było dla firm regulowanie swoich własnych zobowiązań. Dotyczy to jedynie 25 proc. firm, natomiast aż 74 proc. nie zgłosiło w trakcie badania podobnych trudności.
Na podstawie: pie.net.pl.
Zobacz również: